CHECKED COAT: A REFRESHED VERSION OF ONE OF MY DECEMBER LOOKS


coat and sweater // płaszcz i sweter – NA-KD

shirt // koszula – Zara (pożyczona od męża)

 bag, jeans and boots // torebka, jeansy i kozaki – Mango (obecna kolekcja)


I like to go back to my old blog posts, especially the December ones. It is the most beautiful time of the year, and thanks to these old photos I can go back to those thoughts from years ago, especially those when I was still living in London. I loved that Christmas magic that floated on the streets of my city, making me feel even more special. This is one of the things I miss the most after moving. Added to this is a big dream that I promised myself a year ago that I would fulfil during the next holidays. Well, the pandemic successfully thwarted my plans and the ballet play "The Nutcracker" will have to wait. Despite the fact that my current place of residence is far from picturesque London, Christmas decorations have a different dimension here and the photos for this article are made in the same place again, the spirit of Christmas does not leave me. ]

 

Today's outfit is my refreshed version from this post - link. I changed the white turtleneck to a black mohair sweater, a burgundy bag for a smaller, shapely and more universal one, also in black, and high knee boots with a thin heel and a spike in the front, with a version above the knee with a wide uppers and thick, although still high heels, which, contrary to appearances, are very comfortable. I think what I like most about them is that they are suitable for both elegant outfit with a coat, but also for a short jacket.

 

. . . .

 

Lubię wracać do swoich starych wpisów, szczególnie tych grudniowych. To najpiękniejszy czas w roku, a dzięki tym starym zdjęciom mogę wrócić do tamtych przemyśleń sprzed lat, szczególnie do tych, kiedy mieszkałam jeszcze w Londynie. Uwielbiałam tą świąteczną magię, która unosiła się na ulicach mojego miasta, sprawiając, że ja sama czułam się jeszcze bardziej wyjątkowo. To jedna z rzeczy, której najbardziej mi brakuje po przeprowadzce. Do tego dochodzi wielkie marzenie, które obiecałam sobie rok temu, że spełnię podczas następnych świąt. Cóż, pandemia skutecznie pokrzyżowała moje plany i sztuka baletowa „Dziadek do orzechów” będzie musiała poczekać. Pomimo tego, że moje obecne miejsce zamieszkania dalekie jest od malowniczego Londynu, dekoracje świąteczne mają tutaj inny wymiar i zdjęcia do wpisu kolejny raz powstają w tym samym miejscu, duch świąt mnie nie opuszcza. ]

 

Dzisiejsza stylizacja jest moją odświeżoną wersją z tego wpisu – link. Tamtejszy biały golf zamieniłam na czarny moherowy sweter, bordową torebkę na mniejsza, zgrabniejszą i bardziej uniwersalną również w czarnym kolorze a wysokie kozaki za kolano na cienkim obcasie i szpicem z przodu, na wersją przed kolano z szeroką cholewką i na grubym chociaż nadal wysokim obcasie, które wbrew pozorom są bardzo wygodne. Najbardziej lubię chyba w nich to, że nadają się zarówno do tych eleganckich stylizacji z płaszczem, ale również i do krótkiej kurtki. 









Ściskam!
M.



Komentarze

  1. Masz umiejętność wyszukiwania pięknych rzeczy i ich zestawiania, czego dowodem powyższy look. Piękne kozaki. Linia, materiał, kolor - perfekcja. Czy możesz uzywać ich na przykład do sukienek i rajstop? Czy są na tyle sztywne, by się nie zsuwały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Kozaki są wystarczająco sztywne, więc można je spokojnie nosić do sukienki :)

      Usuń
  2. Przepieknie, kozaki to klasyka, I klasa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Instagram

FOLLOW @OFSIMPLETHINGS ON INSTAGRAM
© 2019 OF SIMPLE THINGS | All rights reserved. Contact