THE LOOK: ONE DAY AT ŻYWIEC LAKE AND MY CASUAL COMBO
silk top and trousers // jedwabna bluzka i spodnie – Massimo Dutti
bag // torba – Mao art
sandals // sandały – Mango
sunglasses // okulary – & Other Stories
earrings // kolczyki – Vintage
If I had to describe my style in two words, it would probably be "smart casual". I have always liked elegant clothes, but I often combined them with sneakers or ordinary jeans for a more loose effect. Since I became a mother, many things have changed in my attire; I reach for tracksuits much more often, because they are comfortable and practical, and I wear high heels less often, because with a load of several kilograms on my shoulders, it is a challenge in the long run. On the other hand, I'm a woman and I like to look good just for myself, that's why by replacing the above-mentioned heels with sneakers, leather flip flops, or often espadrilles on wedges (they are much more stable than heels and above all more comfortable), I put something from a style familiar to me before. In the summer season I wear dresses more often, but since teenage years I have a passion for pants, that's why I was wearing them that day. Linen, and hence airy in off-white and my favourite silk blouse is one of the sets that I often choose to wear.
I really like white and black playing in one duo, because first of all they match and secondly they are very elegant colours - although I have heard many times that white and black are not colours. When delving into this theory, it is actually true, because when you look at the method of creating colours, white is an achromatic (colourless) colour with full brightness, while black is actually not a colour at all, because it is not the result of mixing colours, but the usual lack of light. So it was referred to as the "colour of darkness". Black still remains a colour no matter how it is created. After all, how else would we define clothing in this black edition? Departing from this philosophical argument, I chose leather sandals for this set, because they are comfortable and my recently favourite basket, which will fit half a range of suitcases and finally leaving the house with a baby is often a real trip. That day we went to the Żywiec Lake. The weather was perfect, and a bicycle path that has recently formed a part of the lake is a good route for a stroll with a pram. We finished a fairly long walk with a short picnic (the weather was bad enough, so we quickly went back home), which we like so much. Since three of us it take on a completely new and better meaning.
. . . .
Gdybym miała opisać swój styl w dwóch słowach, zapewne byłoby to „smart casual”. Od zawsze lubiłam eleganckie ubrania, ale często łączyłam je z trampkami, czy zwykłymi jeansami dla bardziej luźnego efektu. Od kiedy zostałam mamą, zmieniło się wiele rzeczy w moim ubiorze; zdecydowanie częściej sięgam po dresy, bo są wygodne i praktyczne no i znacznie rzadziej noszę szpilki, bo jednak z kilkukilogramowym obciążeniem na ramionach, jest to nie lada wyzwanie na dłuższą metę. Z drugiej strony jestem w końcu też kobietą i lubię dobrze wyglądać tak po prostu sama dla siebie, dlatego zamieniając wyżej wymienione szpilki na trampki, skórzane klapki, albo często espadryle na koturnie (są dużo bardziej stabilne od obcasów i przede wszystkim wygodniejsze), wkładam coś z dobrze mi znanego wcześniej stylu. W sezonie letnim znacznie częściej są to sukienki, ale od nastoletnich lat mam zamiłowanie do spodni, dlatego tego dnia to właśnie je miałam na sobie. Lniane, a co za tym idzie przewiewne w kolorze złamanej bieli i moja ulubiona jedwabna bluzka to jeden z zestawów, który często ze sobą komponuję.
Bardzo lubię biel i czerń grające w jednym duecie, bo po pierwsze do siebie pasują a po drugie to bardzo eleganckie kolory - chociaż wielokrotnie już słyszałam, że biel i czerń to przecież nie są kolory. Zagłębiając się w tą teorię, właściwie jest ona prawdziwa, bo spoglądając na metodę tworzenia kolorów biel jest kolorem achromatycznym (bezbarwnym) o pełnej jasności, natomiast czerń właściwie nie jest w ogóle kolorem, ponieważ nie jest wynikiem mieszania kolorów a zwyczajnym brakiem światła. Została więc ona określona jako „kolor ciemności”. Bez względu na to, czerń nadal pozostaje kolorem bez względu na to w jaki sposób powstaje. W końcu jak inaczej mielibyśmy określić ubranie w tym właśnie czarnym wydaniu? Odbiegając od tego filozoficznego wywodu, do owego zestawu dobrałam skórzane sandały, bo wygodne i mój ostatnio ulubiony kosz, który pomieści pół asortymentu walizki a w końcu wyjście z domu z niemowlakiem to często nie lada wyprawa. Tego dnia wybraliśmy się nad Jezioro Żywieckie. Pogoda była doskonała, a niedawno powstała ścieżka rowerowa, która obejmuje część jeziora, jest dobrą trasą na przechadzkę z wózkiem. Dość długi spacer zakończyliśmy krótkim piknikiem (aura pogodowa popsuła się na tyle, że skutecznie przegoniła nas do domu), które tak bardzo lubimy. We troje, nabierają one jednak zupełnie nowego, lepszego znaczenia.
Znalazłam ten blog przypadkiem i muszę przyznać, że już zagościł w mojej "czytelni" na zawsze <3
OdpowiedzUsuńEmanuje tu taka delikatność, subtelność i wrażliwość, pełno inspiracji :)
A wpisy photo diary skradły moje serce, to moje ulubione posty <3
Pozdrowiam serdecznie i życze dużo słońca :))
Kamila.
Kamilo, pozwól proszę, że użyję tutaj zapożyczonego z angielskiego sformułowania "you made my day", czyli "zrobiłaś mi dzień". W języku polskim to powiedzenie mi nie pasuje, ale nie znalazłam bardziej adekwatnego określenia. Jest mi przede wszystkim niezmiernie miło, że do mnie trafiłaś. Mam nadzieję, że kolejne wpisy również Cię nie zawiodą. Pozdrawiam serdecznie :) ;*
Usuń