EARLY MORNING AT PIAZZA SAN MARCO - LOOK OF THE DAY

Hat and sandals // Kapelusz i sandałki - H&M, Necklace // Naszyjnik - Sotho, Top and basket // Bluzka i koszyk - Zara,
Short // Spodenki - Mango, Watch // Zegarek - CLUSE, Sunglasses // Okulary - NA-KD

Venice has always been on my list ... With the arrival of the new year, this city has notoriously been going through our conversations. We both wanted to visit it, but somehow we couldn’t decide ... The offer, however, found itself, and before we realized, we were getting off the train at the Santa Lucia station in Venice. I barely left the station and I knew that this city would be on the list of my favorites. Despite the heat pouring from the sky, we decided to get to our hotel on our feet to discover the area where we will stay for the next two nights. We didn’t have far and after less than 20 minutes we were there.

Looking at today's photos, you probably wonder, where all these people are? Tourists at this time of the year is a whole lot, so to enjoy the real Venice, such without crowds, bathed in the light of the rising sun and singing birds, it is worth getting out of bed, since dawn, when all tourists sleep well. Believe me, this city is the most beautiful then and even the biggest sleepyhead, will feel the inner satisfaction that she/he decided to sacrifice her/his dream for wonderful photos and a moment with Venice only for herself/himself. In St. Mark's Square we were around 8:00 a.m. and apart from us, there were only dose of people there :).

P.S. The outfit, which I decided on that day, is the best you can choose during hot weather. Both my blouse and shorts are made of linen, making them very comfortable and airy. The hat is another element of recognition, but trust me with the word - the temperatures were so high that I did not leave the hotel without it!

. . . .

Wenecja od zawsze była na mojej liście… Wraz z nadejściem nowego roku, to miasto notorycznie przewijało się przez nasze rozmowy. Oboje chcieliśmy je odwiedzić, ale jakoś nie potrafiliśmy się zdecydować… Oferta jednak sama się znalazła, a my nim się obejrzeliśmy, wysiadaliśmy z pociągu na stacji Santa Lucia w Wenecji. Ledwo nie wyszłam przed stację i już wiedziałam, że to miasto znajdzie się na liście moich ulubionych. Mimo żaru lejącego się z nieba, zdecydowaliśmy dostać się do naszego hotelu na nogach, aby odkryć okolicę, w której zatrzymamy się przez kolejne dwie noce. Nie mieliśmy daleko i po niecałych 20 minutach byliśmy na miejscu. 

Patrząc sobie na dzisiejsze zdjęcia, zapewne zastanawiacie się, gdzie Ci wszyscy ludzie. Turystów o tej porze roku jest całe mnóstwo, dlatego aby rozkoszować się prawdziwą Wenecją, taką bez tłumów, skąpaną w blasku wschodzącego słońca i śpiewu ptaków, warto zebrać się z łóżka, skoro świt, kiedy wszyscy turyści smacznie śpią. Wierzcie mi, to miasto jest wtedy najpiękniejsze i nawet największy śpioch, poczuje wewnętrzną satysfakcję, że zdecydował się poświęcić sen na rzecz wspaniałych zdjęć i chwili z Wenecją tylko dla siebie. Na placu Świętego Marka byliśmy około godziny 8:00 a oprócz nas, była tam garstka ludzi :). 

P.S. Strój, na który się zdecydowałam tamtego dnia, to najlepsze co można wybrać podczas upałów. Zarówno moja bluzka jak i spodenki są wykonane z lnu, dzięki czemu są bardzo wygodne i przewiewne. Kapelusz to kolejny element rozpoznawczy, ale uwierzcie mi na słowo - temperatury były tak wysokie, że bez kapelusza nie ruszałam się z hotelu! 

Zdjęcia: Piotr Kudzia

Ściskam!

M.