VALENTINE'S DAY
![]() |
Dress - Chi Chi London // Boots - Dune London // Watch and bracelet - Cluse (Heart box gift set) |
Valentine's Day is one of those "holidays" that I personally
do not celebrate. Love is an unconditional feeling that we should cherish every
day in the same way. I do not see the point of showing excessive feelings only
today and going to a restaurant on this day is far from a romantic dinner for
two. The noise coming from the crowds of other couples rather effectively
prevents it. However, this is one of those days that I like to spend at home on
small pleasures. Time spent with a loved one tastes best on the couch, when
wrapped around with his arm, I eat a bowl of popcorn while looking at one of
our favorite romantic comedies.
Running a fashion blog, however, imposed on me in some sense the
obligation to prepare special articles related to this subject on the occasion of
various holidays. Do not take me wrong, I like it a lot, and this time I used
Valentine's Day as an ideal excuse to prepare this wonderful photo session in
one of the most popular cafes in London in recent weeks! :) Today's outfit can
thus be an inspiration for those of you who plan to spend dinner tonight with
your beloved one.
Turning to style side, I put on the old classics. Black Chi Chi dress is
something next to which I could not pass by. Its cut is also classic but
original. I matched it with over the knee heels. How do
you like it?
. . . .
Walentynki to jedno
z tych świąt, które osobiście jakoś specjalnie nie obchodzę. Miłość to uczucie bezwarunkowe,
które powinniśmy pielęgnować każdego dnia tak samo. Nie widzę sensu okazywania
nadmiernych uczuć tylko dzisiaj a wyjście do restauracji w tym dniu jest
dalekie od romantycznej kolacji we dwoje. Zgiełk dochodzący z tłumów innych par
raczej skutecznie to uniemożliwia. Jest to jednak jeden z tych dni, który lubię
spędzić w domu na małych przyjemnościach. Czas spędzony z ukochanym najlepiej
smakuje na kanapie, kiedy otulona jego ramieniem zajadam miskę popcornu
spoglądając na jedną z naszych ulubionych komedii romantycznych.
Prowadzenie bloga
modowego nałożyło na mnie jednak w jakimś sensie obowiązek, aby z okazji
różnych świąt przygotowywać specjalne wpisy związane z tą tematyką.
Nie odbierzcie mnie źle, bardzo to lubię a tym razem walentynki wykorzystałam
jako idealny pretekst na przygotowanie tej wspaniałej sesji zdjęciowej w jednej
z najpopularniejszych kawiarni w Londynie ostatnich tygodni! :) Dzisiejsza
stylizacja może tym samym okazać się inspiracją dla tych z Was, które
dzisiejszy wieczór planują spędzić na kolacji ze swoim ukochanym.
Przechodząc do
kwestii stroju, postawiłam na odwieczną klasykę. Czarna koronkowa sukienka
marki Chi Chi to coś obok czego nie mogłam przejść obojętnie. Jej krój jest
zarazem klasyczny, ale niebanalny. Dobrałam do niej wysokie kozaki na obcasie.
Jak Wam się podoba?
Photos by Agata Kozak from
Always More Photography
Ściskam!
M.
Wyglądasz prześlicznie! ;)
OdpowiedzUsuńSama nie obchodzę Walentynek. Jakoś nie widzę w tym dniu nic romantycznego ani tez wyjątkowego. Jakkolwiek zaprezentowany przez Ciebie outfit idealnie pasuje na randkę, niekoniecznie akurat 14-ego lutego ;)
Pozdrawiam !
Dziękuję bardzo! :) Oczywiście, że tak! Walentynki to nie jedyny dzień w roku kiedy możemy się wystroić dla naszych ukochanych :))
UsuńŚciskam!
a która to taka fajna kawiarnia?;-)
OdpowiedzUsuńTo Elan Cafe przy Brompton Road :)
UsuńPozdrawiam!
Dobry wieczór Moniko,
OdpowiedzUsuńSukienka jest piękna, niebanalna i ładnie wygląda w zestawieniu z długimi kozakami.
A propos poprzedniego postu gdzie równie pięknie wyglądasz chcę Ci podziękować za pokazanie tego wspaniałego budynku .
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Elżbieta
Dziękuję bardzo za te miłe słowa. Cieszę się, że udało mi się dobrze zaprezentować tą sukienkę :)
UsuńRównież pozdrawiam!
M.
Bardzo ładna sukienka, buty i płaszcz, świetne miejsce, zdjęcia piękne 👌😘😘
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńŚciskam serdecznie
Pani Moniko, gdzie kupiła Pani szary płaszcz? Jest piękny! Szukam takiego od miesięcy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zosia
Droga Zosiu,
Usuńpo prostu Monika :) w internecie ten zwrot grzecznościowy wybitnie mi nie pasuje.
Dziękuję bardzo. Płaszcz pochodzi z Zary, ale niestety kupiłam go w pierwszym roku założenia bloga :(.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
M.
Moniko, wyglądasz jak milion dolarów :-) Piękne zdjęcia :-) Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńNo takiego komplementu to się nie spodziewałam! Dziękuję bardzo :))
UsuńŚciskam!
O rany, tak seksownie to tu jeszcze nie było. Wyglądasz oszałamiająco!
OdpowiedzUsuńCzy to kozaki, sukienka, czy to twoje spojrzenie? Wręcz kusząco!
Dziękuję bardzo! Myślę, że to zasługa tej pięknej sukienki! :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo mi się podoba sukienka, koronki mają w sobie coś takiego zmysłowego, są jednocześnie zakrywające i odsłaniające. Idealne na walentynki.
OdpowiedzUsuńTo prawda, koronki są wyjątkowo piękne :)
UsuńPozdrawiam!
Jestes wyjatkowo piękna, seksowna, kobieca i delikatna! Wspaniała sesja i cały strój!
OdpowiedzUsuń