THE LOOK: ONE RAINY SPRING DAY PERFECT FOR A TRENCH COAT
trench coat // prochowiec – Zara (stara kolekcja)
t-shirt // koszulka – pożyczona od męża
jeans and bag // jeansy i torebka – Mango (stara kolekcja)
trousers // spodnie – NA-KD (stara kolekcja)
ballerina pumps // balerinki – Glamoursy
I remember back in May, when I was preparing for you a list of three outfits perfect for spring, which I would be happy to wear, one of which was just a trench coat - I wrote that looking at the weather, I won't be able to put it on this spring. The last thing that I would expect is that I will welcome June in a trench coat and with an umbrella in my hand. The weather has played a trick there recently, but fortunately it is only temporary and the temperatures have not dropped drastically either. All in all, maybe it was a good thing, because thanks to this I was able to replace the sandals with something fuller and thus test my new pair of shoes.
I have been trying to buy black ballerinas for a long time, so it made me even happier when Kasia from Glamoursy wrote to me. For me, the most satisfying are the collaborations that perfectly fit to my real needs. But getting to the heart of the matter, the Glamoursy brand is famous for the fact that their footwear is hand-made in a Polish manufacture. In their offer you can find many beautiful models of shoes, which can additionally be color-modified according to your preferences, but you can read about it carefully on the brand's website. I chose the Glamoursy x The Soft Flair ballerinas.
. . . .
Pamiętam jak jeszcze w maju, kiedy przygotowywałam dla Was zestawienie trzech stylizacji idealnych na wiosnę, które sama chętnie bym założyła, pośród których jedna z nich to był właśnie prochowiec – napisałam, że patrząc na pogodę, raczej i tak nie będzie okazji go tej wiosny założyć. Ostatnie czego się spodziewałam, to że czerwiec przywitam odziana w prochowiec właśnie z parasolem w dłoni. Pogoda w ostatnim czasie spłatała tam nie małego psikusa, ale na szczęście to tylko chwilowe i temperatury również jakoś drastycznie nie spadły. W sumie może i dobrze się stało, bo dzięki temu mogłam zamienić klapki na coś pełniejszego i tym samym przetestować moją nową parę butów.
Od dłuższego czasu przymierzałam się do zakupu czarnych balerinek, więc tym bardziej ucieszyło mnie, kiedy napisała do mnie Kasia z Glamoursy. Najbardziej satysfakcjonujące są dla mnie właśnie takie współprace, które idealnie wpisują się w moje realne potrzeby. Przechodząc jednak do sedna sprawy, marka Glamoursy słynie z tego, że ich obuwie jest ręcznie robione w polskiej manufakturze. W ich ofercie możecie znaleźć wiele pięknych modeli butów, które dodatkowo można modyfikować kolorystycznie wedle własnych upodobań, ale o tym możecie już dokładnie przeczytać na stronie marki. Ja wybrałam balerinki model Glamoursy x The Soft Flair.
POST SPONSOROWANY * współpraca - Glamoursy |
Ściskam!
M.
Komentarze
Prześlij komentarz