PHOTO DIARY


The preparation of today's post turned out to be quite a challenge. The number of photos here exceeded my idea of ​​this month's summary, which is why it comes out so late. I do not know how it is possible that I managed to collect such a large gallery (although it should not surprise me - photos by the sea are actually done by themselves). So what can I say ... August was a wonderful month when time with the family forced everything else to a further, unimportant plan. Nevertheless, it abounded in many great moments worth capturing, which you can see for yourself in the longest monthly summary in the history of the blog. So I am pleased to invite you to this photo report from the last hot summer weeks.

 

. . . .

 

Przygotowanie dzisiejszego wpisu okazało się być nie lada wyzwaniem. Liczba zdjęć, która się tutaj znalazła, przerosła moje wyobrażenie na temat tego podsumowania miesiąca, dlatego ukazuje się ono tak późno. Sama nie wiem jak to jest możliwe, że udało mi się uzbierać aż tak pokaźną galerię (chociaż właściwie nie powinno mnie to dziwić – zdjęcia nad morzem robią się tak naprawdę same). Cóż mogę więc powiedzieć… Sierpień był cudownym miesiącem, w którym czas z rodziną wyparł wszystko inne na dalszy, nieistotny plan. Mimo wszystko obfitował w wiele wspaniałych momentów wartych uwiecznienia, co zresztą możecie zobaczyć same w najdłuższym podsumowaniu miesiąca w historii bloga. Z przyjemnością zapraszam Was zatem na tą fotograficzną relację z ostatnich upalnych letnich tygodni. 



One can say a lot about our Polish sea, such as the fact that it has one of the most beautiful sunsets :).

O naszym polskim morzu można powiedzieć wiele jak na przykład to, że ma jedne z najpiękniejszych zachodów słońca :). 



1. I don't know how it is, but in summer I literally drink hectoliters of freshly squeezed orange juice. I have the impression that during these hot days, nothing quenches my thirst more than such a juice. // 2. My first date with my husband since Klara was born… :) // 3. This dress is my favorite this season. // 4. Something good for everyone. My little girl's beach net :)

1. Nie wiem jak to jest, ale latem dosłownie wypijam hektolitry świeżo wyciskanego soku z pomarańczy. Mam wrażenie, że podczas tych upalnych dni, nic nie gasi mojego pragnienia bardziej niż taki sok. // 2. Pierwsza randka z mężem od narodzin Klary… :) // 3. Ta sukienka to moja faworytka w tym sezonie. // 4. Dla każdego coś dobrego. Siatka mojej małej plażowiczki :)



And let this moment last forever ...

I niech ta chwila trwa wiecznie… 



1. And when daddy looks after his daughter ... mommy makes up for the reading: D // 2. From a slightly different perspective. // 3. I don't know what it is, but it looks beautiful! // 4. At the pool.

1. A kiedy tatuś zajmuje się córeczką… mamusia nadrabia lekturę :D // 2. Z trochę innej perspektywy. // 3. Nie wiem co to, ale wygląda pięknie! // 4. Na basenie. 



My little beach camp :)

Mój mały plażowy obóz :)



1. The charms of summer - laundry outdoors. // 2. The Wanderer's Feet. // 3. The striped sweater is my seaside "must have", but whatever sweater. Just look at the pink sky behind me! // 4. Coffee on the pier. Could there be a better place?

1. Uroki lata – pranie na świeżym powietrzu. // 2. Nóżki wędrowniczki. // 3. Pasiasty sweter to mój nadmorski „must have”, ale co tam sweter. Spójrzcie tylko na te różowe niebo za moimi plecami! // 4. Kawa na molo. Czy może być lepsze miejsce? 



1. I'm addicted to pistachio ice cream, but tell me for yourself - is there anything more delicious? // 2. Perfect relaxation zone. // 3. Chapter One. // 4. Sand, the sound of the sea and a stunning sky.

1. Jestem uzależniona od pistacjowych lodów, ale powiedzcie same – czy jest coś pyszniejszego? // 2. Idealna strefa relaksu. // 3. Rozdział pierwszy. // 4. Piasek, szum morza i zachwycające niebo.



My little explorer. 

Mój mały odkrywca. 



As part of discovering new flavours. 

W ramach odkrywania nowych smaków. I aż chciałoby się zaśpiewać „ zielono mi…” :D 



I understand photos in such conditions! Effects and this beauty article appeared on the blog last month. If, however, you missed it, please click here - link.

Zdjęcia w takich warunkach to ja rozumiem! Efekty oraz ten kosmetyczny wpis pojawił się na blogu w minionym miesiącu. Gdybyście jednak go przegapiły, zapraszam tutaj – link



1. Sea. // 2. My favourite connection recently. // 3. Close-up. // 4. Something for nails :).

1. Morze. // 2. Moje ulubione połączenie w ostatnim czasie. // 3. Zbliżenie. // 4. Coś dla paznokci :). 



I liked that perspective very much. I could just lie there and read.

Bardzo podobała mi się ta perspektywa. Mogłabym tak leżeć i czytać. 



shirt // koszula – Zara, knitwear // sweter – MLE Collection, biker shorts // kolarki – Bohemisoul, sneakers // trampki – Superga, basket bag // koszyk – Mao Art 



Inside my basket. 

Zawartość koszyka.



Such a garden only at Rymera 6.

Taki ogródek tylko na Rymera 6. 



My summer skincare. You can read about all those products in one of my last articles – link. 

Moja letnia pielęgnacja. Więcej na jej temat możecie przeczytać w jednym z ostatnich wpisów – link. 



A moment of pleasure. 

Chwila przyjemności. 



A mandatory stop.

Przystanek obowiązkowy. 



Ready to go. 

Gotowa do drogi. 



There are views that don't require words. This is one of them.

Są takie widoki, które nie wymagają słow. Ten taki właśnie jest



Mornings in bed and my little home kindergarten.

Poranki w łóżku i moje małe domowe przedszkole. 



1. Whenever I look at them, I get emotional. // 2, 3 and 4. Our Sunday trip to the zoo.

1. Ilekroć na nich patrzę, rozczulam się. // 2, 3 i 4. Nasza niedzielna wyprawa do zoo. 



My comfort zone. 

Moja strefa komfortu. 



1 and 4. Time for dinner and a glass of good dry white wine. // 2. An add-on that I won't go anywhere without. // 3. Favourite perspective of the last month.

1 i 4. Czas na obiad i lampkę dobrego, białego wytrawnego wina. // 2. Dodatek, bez którego nigdzie się nie ruszam. // 3. Ulubiona perspektywa ostatniego miesiąca. 



Blue and white – the most beautiful colour combination for summer.

Błękit i biel to najpiękniejsze połączenie kolorystyczne na lato. 



The mountain views are equally stunning. This time in my favorite location - Góra Żar, where, while enjoying the beautiful sunset, we took a few photos for a new blog post.

Górskie widoki są równie zachwycające. Tym razem w mojej ulubionej lokalizacji – Góra Żar, gdzie korzystając z pięknego zachodu słońca zrobiliśmy kilka zdjęć do nowego wpisu, który niebawem pojawi się na blogu. 



Wavy hair, dried from sun, wind and sand, and yet it somehow managed better ...

Pofalowane, wysuszone od słońca, wiatru i piasku włosy a mimo tego jakoś lepiej się układały… 



Did I say that I love to look at them? :)

Mówiłam już, że uwielbiam na nich patrzeć? :)



Summer in the city :). My dress is from H&M (bought this spring).

Lato w mieście :). Moja sukienka jest z H&M (kupiona jakoś wiosną tego roku).



A beach-goer and a tourist in one :). Klara felt like a fish in water at the seaside!

Plażowiczka i turystka w jednym :). Klara nad morzem czuła się jak ryba w wodzie! 



I don't know how it happened, but I forgot to bring my straw hat! In this case, a cap had to suffice.

Nie wiem jak to się stało, ale zapomniałam zabrać ze sobą mój słomkowy kapelusz! W tym wypadku musiała mi wystarczać czapka z daszkiem. 



1. Pizza on the beach tastes best :) // 2. And here is the view of the Żywieckie Lake. // 3. One more piece ... // 4. The first collision with the sea and immediately her clothes got wet. I had to lend her my sweater: D

1. Pizza na plaży smakuje najlepiej :) // 2. A tu już widok na Jezioro Żywieckie. // 3. Jeszcze jeden kawałek… // 4. Pierwsze zderzenie z morzem i od razu ubranie zmoczone. Musiałam pożyczyć jej swój sweter :D 



Lime madness.

Limonkowe szaleństwo. 



Autumn is becoming more and more visible.

Jesień staje się coraz bardziej widoczna. 



The last pieces of homemade cake and coffee - it tastes best outdoors!

Ostatnie kawałki ciasta domowej roboty i kawa - na świeżym powietrzu smakuje najlepiej!



1. Pebbles have been our biggest attraction lately. // 2. Żywiec Lake. // 3. Colour matching is our basic criterion when choosing clothes: D // 4. Evening by the Baltic Sea :) can you see this joy?

1. Kamyczki to u nas ostatnio największa atrakcja. // 2. Jezioro Żywieckie. // 3. Kolorystyczne dopasowanie to u nas podstawowe kryterium podczas dobory garderoby :D // 4. Wieczór nad Bałtykiem :) widzicie tą radość? 



1, 2 and 3. Even more from the holidays :). The lipstick you see in the second photo is a great holiday addition as it contains SPF protection. // 4. Daddy with a daughter :)

1, 2 i 3. Jeszcze więcej z wakacji :). Pomadka, którą widzicie na drugim zdjęciu, to świetny wakacyjny nabytek, ponieważ zawiera ona ochronę SPF. // 4. Tatuś z córeczką :)



That day there was a very strong wind and it was forbidden to swim, so getting my feet wet by the shore had to be enough.

Tego dnia wiał bardzo silny wiatr i był zakaz kąpieli, dlatego moczenie stóp przy brzegu musiało wystarczyć. 



Getting ready for the evening. 

Przygotowując się na wieczór. 



Harbour in Jastarnia. 

Port w Jastarni. 



Such evenings, I will ask for every day!

Takie wieczory to ja poproszę codziennie! 



Details. 

Detale. 



I found this table in the garden of my mother-in-law. I immediately thought that it needs to be given a new life. New/old wooden table top, a little sanding and it will be perfect. Was I right? The effects of the metamorphosis can be found in the photo below :)

Ten stół znalazłam w ogrodzie u mojej teściowej. Od razu pomyślałam, że trzeba nadać mu nowe życie. Nowy/stary drewniany blat, trochę szlifowania i będzie jak znalazł. Czy miałam rację? Efekty metamorfozy znajdziecie na zdjęciu niżej :)



With such a table it's nice to sit in the garden :)

Przy takim stole aż miło gościć się w ogrodzie :)



Afternoon at the lake. I love this place!

Popołudnie nad jeziorem. Uwielbiam to miejsce! 



Black in the summer edition :). You probably know these sandals well. I bought them in a brown version a few years ago at Mango. I went through several seasons in them and I love it despite the fact that the glory days are long behind them. I thought I'd take a look at vinted to see if someone has them for sale. I couldn't find the brown ones, but the offer included new black ones with a tag! :)

Czerń w letnim wydaniu :). Zapewne dobrze kojarzycie te klapki. Kupiłam je w brązowej wersji kilka lat temu w Mango. Przechodziłam w nich kilka sezonów i uwielbiam mimo tego, że lata świetności mają już dawno za sobą. Pomyślałam, że zerknę na vinted, czy przypadkiem ktoś nie ma ich na zbyciu. Brązowych co prawda nie znalazłam, ale w ofercie były nowiuśkie czarne jeszcze z metką! :) 



If someone don’t have enough, a bit more of the sea and something else….

Gdyby komuś było mała to odrobina więcej morza i coś jeszcze….



Another metamorphosis! This time I looked at the old Romet, which comes from the 1980s. For many years, it was unused in my grandfather's garage (my uncle used to ride it), only pulled out during my stays in Poland. I was planning to buy a new bike, but finally decided that I would do better by giving this old man a new life :). Back then I didn't know what I was signing up for! It turned out that the bike has a cracked frame and quite a lot of faults that need to be fixed plus, of course, a new look. At OLX, I managed to find another such old man with a good frame, thanks to which we were able to use it during the renovation. As for the appearance itself, the bike got new cream-colored tires - I chose the Schwalbe Road Cruiser 28 ”, a new Le Grand saddle found on Allegro, cream handles and a bell from Creme Cycles and a handmade basket also found on OLX. My brother-in-law, the painter, turned the old color into a beautiful, juicy burgundy, and basically all the stickers are still waiting to be glued. I managed to find a perfect replica on the Allegro, thanks to which the bike will look as if time had not touched it :)

Kolejna metamorfoza! Tym razem pod lupę wzięłam stary Romet, który pochodzi z lat 80-tych. Od wielu lat stał nieużywany w garażu mojego dziadka (wcześniej jeździł na nim mój wujek), wyciągany tylko podczas moich pobytów w Polsce. Planowałam zakup nowego roweru, ale ostatecznie uznałam, że lepiej zrobię nadając nowe życie temu staruszkowi :). Jeszcze wtedy nie wiedziałam na co się piszę! Okazało się, że rower ma pękniętą ramę i dość sporo usterek, które trzeba naprawić plus oczywiście nowy wygląd. Na OLX udało mi się znaleźć jeszcze jednego takiego staruszka z dobrą ramą, dzięki czemu udało nam się ją wykorzystać podczas renowacji. Jeżeli chodzi o sam wygląd, to rower zyskał nowe opony w kolorze kremowym – wybrałam te marki Schwalbe Road Cruiser 28”, nowe siodełko model Le Grand znalezione na allegro, kremowe rączki oraz dzwonek od Creme Cycles oraz koszyk ręcznej roboty również znaleziony na OLX. Mój szwagier lakiernik przemienił stary kolor na piękne, soczyste bordo i w zasadzie brakuje jeszcze tylko nalepek, które już czekają, aby je przykleić. Udało mi się znaleźć na allegro idealną wręcz replikę, dzięki czemu rower będzie wyglądać tak jakby czas go nie ruszył :)



And here is a less Instagram-like and more homely version, which is what most of the warm summer evenings looked like: D

A tu już mniej instagramowa a bardziej swojska wersja, czyli jak wyglądała większość ciepłych wakacyjnych wieczorów :D



A view of the Nakło-Chechło Lagoon.

Widok na Zalew Nakło-Chechło. 



We admire the boats :)

Podziwiamy łódki :)



It's still summer, but autumn is already in the air.

Niby jeszcze lato, ale czuć już jesień w powietrzu. 



Afternoon at the pool. 

Popołudnie na basenie. 



Visiting flamingos…

Z wizytą u flamingów…



And roe deer ...

I sarenek…



We also saw giraffes ...

Widzieliśmy też żyrafy…



And even more roe deer :)

I jeszcze więcej sarenek :)



But most importantly, we were together :)

Ale najważniejsze, że byliśmy razem :)



1. I don't know what impresses me more - this light or smell :). // 2. Elements for decoration. // 3. Full of happiness. // 4. We go where Poland begins.

1. Nie wiem co zachwyca mnie bardziej - to światło, czy zapach :). // 2. Elementy do dekoracji. // 3. Pełnia szczęścia. // 4. Idziemy tam, gdzie Polska się zaczyna. 



Hel. 



In black and white.

W czerni i bieli. 



And so we got to the end. Time to create new memories. Thank you so much for taking the time to sum up August with me. I hope you made it to the end :).

I tak dotarliśmy do końca. Czas tworzyć nowe wspomnienia. Dziękuję serdecznie, że poświęciliście czas, aby podsumować sierpień razem ze mną. Mam nadzieję, że udało Wam się dotrwać do końca :). 

 


Ściskam!

M.



 

Komentarze

  1. Pięknie <3 Uwielbiam takie podsumowania i sama żałuję, że mnie się nie udało na blogu tego podtrzymać :(
    Może za jakiś czas do tego wrócę. Bo to naprawdę świetna pamiątka :) U ciebie piękne zdjęcia zresztą jak zawsze <3
    Ps. Ta czarna sukienka z czarnymi klapkami Mango jest piękna :) Czy to jakiś model z sieciówki, czy jakaś konkretna firma?
    Pozdrawiam
    Sylwia Różanowska
    (sylwetta)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Sylwio, dziękuję bardzo za miłe słowa. To prawda, podsumowanie miesiącu to już pewnego rodzaju tradycja, która weszła mi tak w krew, że nawet w czasach, kiedy zawiesiłam wszelkie inne publikacje z uwagi na szereg ważniejszych obowiązków, "Photo Diary" zawsze się pojawiało. Osobiście uwielbiam je przygotowywać najbardziej ze wszystkich wpisów. To miła pamiątka, powrót do wspomnień i najbardziej naturalny ze wszystkich wpisów. Co do czarnej sukienki to jest od MLE Collection.
      Pozdrawiam ciepło! ;*

      Usuń
  2. Piękne podsumowanie miesiąca, ale jestem pełna zachwytu nad objętością Twoich włosów ! Może jakiś update pielęgnacji włosów ?:P Jestem pod wrażeniem ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa! Tak się akurat składa, że na przyszły tydzień mam zaplanowaną publikację o mojej aktualnej pielęgnacji włosów :)).

      Usuń
  3. Ale piękne podsumowanie! Pobytu nad morzem zazdroszczę, od lat nie byłam. Zazdroszczę talentu metamorfozy, to naprawdę wspaniała umiejętność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa, oraz za odwiedziny. Osobiście mam ogromny sentyment do naszego morza, dlatego staramy się tam bywać w miarę możliwości. Co do metamorfozy, to mój talent polega na wizji, gorzej z realizacją. Nieoceniona była pomoc mojego męża przy stole i szwagra przy rowerze :)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  4. przepiękne podsumowanie, cudowne, takie klimatyczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. jeju te zdjęcia są niezwykłe! Magiczne zatrzymanie cudownych, wspólnych chwil:) nie mogę się napatrzeć na nie, aż ciepło mi się robi w sercu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście całkiem spora liczba zdjęć ; ) Ale ja też tak mam, że lubię uwieczniać każdą chwilę którą się tylko da ; )
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! To taka drobna namiastka, która w przyszłości pozwoli nam wrócić do tych wspomnień :)
      Pozdrawiam ciepło ;*

      Usuń

Prześlij komentarz

Instagram

FOLLOW @OFSIMPLETHINGS ON INSTAGRAM
© 2019 OF SIMPLE THINGS | All rights reserved. Contact