DAILY CASUAL: LOOK OF THE DAY


Scarf // Szalik – Primark
Jeans // Jeansy – Topshop
Shearling jacket // Kożuszek – Stradivarius
Turtleneck // Golf – H&M
Boots // Kozaki – Aldo

It has been many weeks since the last outfit, which came across here and all because in the past months my life revolved around such ordinary outfit as today's one. So I decided to break this silence and used one of our Saturday's walks as an ideal photo opportunity (especially since after a long time the sun came out). I hope, therefore, that you will forgive me that apart from me in the pictures is my biggest consolation. Over the past few months she has become an integral part of me, which means that she also managed to sneak in here :). The wind effectively prevented us from taking a long walk, so after taking the necessary pictures for this post, we hided in an Italian restaurant. On the way back to the car, I stopped to capture a small substitute of London, which is a smaller version of the London Eye, which some time ago spread out near the promenade in Cheltenham (a small but very charming city that looks like London).

However, going to the outfit itself, despite the sun it was quite a windy and cold day, so the choice fell on a sheepskin coat, which is perfect for such situations, under which I put on a lighter turtleneck and of course a warm scarf. The rest is well known to you, but in the end it is not about constantly buying new clothes, but to use what we already have (although the bag visible in the photo is now time to replace it with a newer version).

. . . .

Minęło wiele tygodni od ostatniej stylizacji, która tutaj zagościła a wszystko przez to, że w minionych miesiącach moje życie kręciło się głównie wokół takich zwyklaczków jak ten dzisiejszy. Postanowiłam zatem przerwać tą ciszę i wykorzystałam jeden z sobotnich spacerów jako idealną okazję do zdjęć (szczególnie, że po długim czasie wyjrzało słońce). Mam zatem nadzieję, że mi wybaczycie, że oprócz mnie samej na zdjęciach jest moja największa pociecha. Przez ostatnie miesiące stała się ona integralną częścią mojej osoby przez co zdążyła się wkraść również i tutaj :). Wiatr skutecznie uniemożliwił nam długi spacer, dlatego po wykonaniu potrzebnych do tego wpisu zdjęć, schowaliśmy się we włoskiej restauracji. W drodze powrotnej do samochodu, przystanęłam jeszcze, aby uwiecznić małą namiastkę Londynu, czyli mniejsza wersja londyńskiego oka, która jakiś czas temu rozłożyła się przy promenadzie w Cheltenham (małe, ale bardzo urocze miasto, które swoim wyglądem przypomina Londyn). 

Przechodząc jednak do samej stylizacji, mimo słońca był to dość wietrzny i zimny dzień, dlatego wybór padł na kożuszek, który idealnie sprawdza się w takich sytuacjach, pod którego założyłam lżejszy golf i oczywiście ciepły szal. Reszta jest Wam dobrze znana, ale w końcu nie chodzi o to, aby ciągle kupować nowe ubrania, tylko wykorzystywać to co już mamy (chociaż torebkę widoczną na zdjęciu już czas wymienić na nowszy model).













Ściskam!
M. 


Comments

  1. Jak romantycznie ten wiatr rozwiewa szalik i włosy! Uroczo wyglądasz w tym futerku ❤️

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję bardzo Marysiu! Pozdrawiam serdecznie ;*

      Delete

Post a Comment

Instagram

FOLLOW @OFSIMPLETHINGS ON INSTAGRAM
© 2019 OF SIMPLE THINGS | All rights reserved. Contact