THOSE JEANS ARE DEFINITELY TOO LOOSE
Most of you probably know the feeling of having something in your wardrobe that is a little bit too loose. Whether it is due to the fact that you have bought something too big or it was meant to be for a certain occasion. Somehow the occasion didn’t arrive for a very long time and when you finally got the chance it was already too big or either too small. Well I have bought this pair of jeans when I was 15. Yes, 15 and let’s be honest, I was a little bit bigger than I am now :). I really liked those jeans that’s why I still have them in my wardrobe even though they are ripped off and a little bit too loose. Okay, they are a way too loose!
I
am sure that all of you know that feeling when you have something that you
shouldn’t even wear, but it is still in your closet and you don’t even think of
throwing it away. I have exactly the same. Tell me, why do we have that silly
nature of collecting things (especially clothes) that we don’t need or don’t
even like. I am in the process of reading “Madame Chic” and found this advice
of having your wardrobe fitted with only ten items. Yes, ten items! I know you
are already thinking how you can have only ten items, but don’t worry as those
ten items include the basic parts of your closet such as: skirts, jeans,
trousers, knitwear, shirts, blouse and tops. They do not include your shoes,
bags, and dresses for different occasions, coats and any other outerwear. The
main aim is to make you aware of those every day part of your wardrobe that
usually takes the most time to decide. From my experience I know that 90% of
clothes, have not even been worn for the last couple of months or even longer. Using
this as my prime factor I have decided to have a proper check of my wardrobe.
If you are not sure or thinking that your wardrobe is absolutely fine then try
to read this book. Maybe it will give you some kind of idea that I have taken out
of it :)
P.S.
I am going to toss some of my clothes away. If you decide to have a proper check of your
wardrobe too, let me know how it went! :)
M.
Większość z was zapewne zna to uczucie posiadanie w szafie
czegoś, co jest troszkę zbyt luźne do waszej figury. Czy to, dlatego, że kupiłyście
cos za dużego czy zakup, którego dokonałyście był zrobiony z myślą o tych szczególnych
okazjach, które najzwyczajniej w świecie nie miały jeszcze miejsce a kiedy już w
końcu okazja nadeszła to dana bluzka czy sukienka okazała się być za dużo lub
za mała. Wyobraźcie sobie, że ja sama prezentowaną parę dżinsów zakupiłam mając
zaledwie 15 lat. Tak, 15 lat i szczerze mówiąc jakieś piec kilogramów więcej :).
Z biegiem czasu, moja adoracje tą obdartą i trochę zbyt luźną parą dżinsów
zdaje się nie mieć końca, dlatego wciąż goszczą w mojej szafie.
Jestem przekonana, że większość z was zna to uczucie,
kiedy jakaś cześć waszej garderoby, której zresztą nie nosicie od miesięcy, wciąż
się w niej znajduje i nawet nie myślcie o jej wyrzuceniu. Powiedzcie mi skąd
bierze się w nas ta natura kolekcjonowania rzeczy (w szczególności ubrań), których
nie potrzebujemy ani nawet nie lubimy? Jestem właśnie na etapie czytania książki
„Madame Chic”. Wspominam o tym, dlatego, że znalazłam tam naprawdę bardzo
ciekawą jak dla mnie poradę na temat przekształcenia szafy w taka, która będzie
składała się tylko z dziesięciu rzeczy. Zapewne zastanawiacie się teraz jak można
umieścić w swojej garderobie tylko dziesięć rzeczy, ale nie martwcie się, ponieważ
w ich skład nie wlicza się rzeczy typu buty, torebki, sukienki na różne okazje,
płaszczy i wszelkiego rodzaju odzieży wierzchniej. Głównym celem posiadanie dziesięcio-elementowej
szafy jest ułatwienie sobie codziennego wyboru stylizacji, która potrafi pochłaniać
naprawdę sporo czasu. Z własnego doświadczenia wiem, że 90% ubrań, które posiadamy
nie były noszone, przez co najmniej kilka ostatnich miesięcy, albo nawet lat. Na
podstawie tego zdecydowałam o przeprowadzeniu generalnego sprawdzenia zawartości
mojej szafy i usunięciu z niej wszystkiego tego, co nie odzwierciedla mojego
stylu, do niczego nie pasuje i nie było noszone przez ostatnie cztery miesiące.
Jeżeli nadal nie jesteście przekonane czy wasza garderoba wymaga „rewolucji” to
może same przeczytajcie wspomnianą przeze mnie książkę. Kto wie, może da wam
ona więcej wskazówek, które okażą się dla was przydatne :)
P.S. Czas na moją garderobianą rewolucje. Jeśli wy również
się na nią zdecydujecie, dajcie znać jak wam poszło! :)
M.
jeans/dżinsy
– some random shop in Poland, clutch bag/kopertówka – TKMaxx, shoes/buty
– H&M, scarf/apaszka
– gift
I know how pleasant is receiving comments under blog post so, GORGEOUS, my dear ! :) ;*
OdpowiedzUsuńThank you Anna! :) :*
Usuń