PRIMA BALLERINA
Hello all! I have been off the city for the last two days. I went to visit my parents before I will leave for two weeks of holidays! Oh trust I am so excited. I am going to Poland to spend some time with my family and my boyfriend’s family. We also want to travel around Poland a little bit as there is so many places I haven’t even been to yet!
Anyway.
Why “Prima Ballerina”? It is simply all because of my boyfriend who called me “ballerina”
during this shoot. The dress is a little bit like that, so I thought I will use
it as the title.
The
dress I have used in this outfit has been bought in last year. It was my
brother’s wedding, so I had to find something suitable. The problem with most
of the dresses bought for such occasion is that you only wear them once really.
I didn’t want to follow this stereotype and I really like that dress, so I thought
I will make a second occasion just to wear it again. I just styled it with my
casual white trainers and done. I think I can now wear it even on casual day or
lunch with my friend.
What do you think? Does “Prima Ballerina” in casual
version match your style?
Witajcie kochani. Ostatnie dwa dni spędziłam poza
miastem. Wybrałam się w odwiedziny do moich rodziców jeszcze przed moimi dwu tygodniowymi
wakacjami. Uwierzcie mi już nie mogę się doczekać! Wybieram się do Polski, aby spędzić
trochę czasu z moimi najbliższymi i rodzina mojego chłopaka. Chcemy również pojeździć
trochę po Polsce. Jest jeszcze tyle miejsc, których nie miałam okazji odwiedzić!
Tak czy owak. Dlaczego „Prima Ballerina”? To wszystko,
dlatego, że podczas wykonywania zdjęć do tego właśnie wpisu mój chłopak ni stąd
ni z owąd nazwał mnie baleriną. Z drugiej strony sukienka tez jest trochę w
takim właśnie stylu wiec pomyślałam, że ta nazwa pasuje idealnie.
Sukienka, która wykorzystałam w tym poście została kupiona
w zeszłym roku. Był to czas, kiedy mój brat się żenił wiec musiałam znaleźć cos,
co idealnie wpasuje się na tą właśnie okazje. Niestety problem pojawiający się przy
większości sukienek kupionych na wesele jest taki, że mamy okazje założyć je
tylko raz. Nie chciałam podążać tym właśnie stereotypem szczególnie, dlatego, że
bardzo mi się ona podoba. Pomyślałam wiec, że sama znajdę okazje, aby założyć ją
po raz drugi. Zestawiłam ja z moimi luźnymi białymi trampkami i gotowe. Wydaje
mi się, że teraz mogę nosić ją nawet w luźny dzień na obiad z przyjaciółką.
Co myślicie?
„Prima Ballerina” w wersji luźnej wpisuje się w wasz style?
dress/sukienka – TopShop, trainers/trampki – Vans
Romantyzm bez kiczu. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :)
Usuń