JESIEŃ W BESKIDACH: KRÓTKA RELACJA Z NASZEGO POBYTU W "PLENER ISTEBNA"


Zaproszenie Plener Istebna.

Zawsze każdemu powtarzam, że jeśli planuje wypad w góry, to najlepiej zrobić to jesienią. I mówię to z pełnym przekonaniem – nie dlatego, że to moja ulubiona pora roku (choć to też prawda), ale dlatego, że jesień w górach to spektakl. Różnorodność kolorów wydobywa głębię ze wszystkich wzniesień, której nie da się zobaczyć wiosną czy latem.  Ta mieszanka kolorów sprawia, że nawet najprostszy szlak wygląda jak kadr z filmu. I nie, to wcale nie jest przesada.

 

Mówi się, że lato w górach jest najpopularniejsze, ale szczerze? Jesień wygrywa spokojem. Szlaki są puste, natura jakby trochę cichsza, a herbata z termosu smakuje jak najlepszy napój świata, jeśli wypija się ją gdzieś na drewnianej ławce z widokiem na dolinę. Kilka lat temu mieliśmy okazję zobaczyć Tatry w jesiennej aurze (relację z tamtego wyjazdu znajdziecie tutaj). Tamte wspomnienia zostały ze mną do dziś – może dlatego tak bardzo zatęskniłam za górami.

 

Tym razem ruszyliśmy w rodzinne strony mojego męża – w Beskidy, a dokładniej do Istebnej, która razem z Jaworzynką i Koniakowem tworzy słynne Trzy Kopce. To miejsce ma swój klimat – trochę dziki, trochę nostalgiczny, bardzo prawdziwy. Tu wciąż żywe są góralskie tradycje, a ludzie mają w sobie tę serdeczność, której próżno szukać w dużych miastach.

 

Pamiętam, jak jakieś dwa miesiące temu pokazałam mojemu mężowi domki Plener Istebna. Powiedziałam wtedy: „Musimy tam jechać jesienią!”. I chyba rzeczywiście coś w tym było, bo kilka tygodni później dostałam wiadomość od właścicieli – z zaproszeniem na weekend. Przypadek? Nie sądzę. Spakowaliśmy więc walizki i ruszyliśmy na małą rodzinną przerwę od codzienności. I było dokładnie tak, jak sobie wymarzyłam – cisza, góry otulone mgłą, poranki w ciepłych skarpetach i wieczory spędzone razem. Domek okazał się bardzo przytulny i świetnie wyposażony – nawet planszówki się znalazły. Na pierwszy ogień poszło oczywiście klasyczne Grzybobranie, bo przecież nic tak nie budzi zdrowej, rodzinnej rywalizacji jak walka o muchomora i kurkę w papierowym koszyku ;).


 








 






 

Ściskam!

M.

 

 

Komentarze

Instagram

FOLLOW @OFSIMPLETHINGS ON INSTAGRAM
© 2019 OF SIMPLE THINGS | All rights reserved. Contact