PHOTO DIARY
Jest coś nostalgicznego w momencie, kiedy jeden miesiąc ustępuje miejsca kolejnemu. Z jednej strony pojawia się tęsknota za tym, co już minęło… z drugiej – nadzieja na to, co przyniosą kolejne dni i tygodnie. Sierpień jest pod tym względem szczególny. Przejście z wakacji, lata, beztroski, długich wieczorów, bliskich i dalszych wyjazdów i tej codzienności, która w okresie wakacyjnym po prostu nabiera zupełnie innego znaczenia. Wrzesień jednak nie zaczeka. Puka już do drzwi, aby rozgościć się z całą swoją mocą, „jesiennością” i RUTYNĄ. Dla jednych, to ciężkie zderzenie z rzeczywistością. Dla innych to powrót do starego systemu organizacyjnego – dobrego, sprawdzonego i przede wszystkim skutecznego.
A ja? Zanim dam się porwać tej wrześniowej fali, chcę jeszcze na chwilę zatrzymać sierpień i jego beztroskie kadry. To co, gotowa na małą retrospekcję? :)
Sierpień z bombelkiem wymusił na mnie pewną zmianę organizacyjną. Dlatego też w ramach odskoczni i próby pogodzenia obowiązków, ruszyłyśmy do Żywca, aby spędzić trochę czasu u babci.
Pogoda nas wyjątkowo rozpieszczała, więc kiedy Klara przesiadywała z babcią nad rzeką, ja pracowałam w ogrodzie pod orzechem :).
1. A ponieważ nie samą pracą człowiek żyje… odkurzyłam mój rower i ruszyłam dobrze znanymi mi ściżkami. // 2. Pod amfiteatrem odbywał się akurat Klub Boules. // 3 i 4. A do kawy zajadałyśmy się ciastem z morelami.
Sierpniowe zachody słońca nad Jeziorem Żywieckim.
Beztroskość wakacyjnych wieczorów.
1. Kompot z jabłek. // 2. Niby jeszcze zielone, ale już widać, że ich odcień zaczął się zmieniać. // 3. Chwila wytchnienia. Szukając ostatnia czegoś w kartonach (tych, które nadal czekają, aby je rozpakować), natknęłam się na tą książkę. Kupiłam ją kilka lat temu, ale nie zdążyłam nawet jeszcze przeczytać. W końcu nadeszła jej pora :). // 4. Przy okazji odwiedziłyśmy mini zoo, które mieści się w Parku Żywieckim.
Były króliczki, pisklaczki i konna przejażdżka.
Gdybym miała jednym kadrem podsumować sierpień, byłoby nim to zdjęcie.
„A bigger Message. Conversation with David Hockney” Martin Gayford
Dostałam ten puder w prezencie od marki SENSUM MARE w dniu premiery (jakoś w czerwcu). Mniej więcej od tamtego czasu go testuję. No i muszę przyznać, że jest super! Jak już Wam kiedyś wspominałam, nie uznaję makijażu bez pudru, bo mi się buzia „świeci” – i ten sprawdza się naprawdę dobrze. Używam go razem z kremem BB (który dla ścisłości kupuję sama) też od SENSUM MARE i oba są godne polecenia.
Gdybyście planowały zakupy w ich sklepie, to przypominam Wam o moim kodzie zniżkowym „SIMPLE25”, który daje -25% rabatu.
1. Raczej rzadko ulegam trendom - a jeżeli już, to wybieram te, które realnie mają szansę przetrwać próbę czasu - tym samym są klasyczne. Ta spinka raczej nie ma w tym starciu szans, ale i tak jej uległam. Noszę ją jednak tak często, że właściwie to rekompensuje fakt, że za najdalej dwa lata zostanie uznana za “kicz” tak jak berety, które jeszcze nie tak dawno (no dobra, dawno) nosiły wszystkie it girls - uwaga - ja nadal mam swoje w szafie czekając na ich wielki powrót. // 2. Lubię te proste krój – mam ich najwięcej w szafie. // 3. Niedzielny spacer. // 4. Kosmosy z mojego ogrodu.
Czekoladowa chmura – jakie to jest dobre!
1. Przyszły! // 2. Truskawki już niestety kupiłam, ale jeżyny z ogródka :) // 3. Całe lato wisiała na wieszaku, więc jakoś mniej więcej pod koniec sierpnia w końcu ją włożyłam. // 4. Ten utrwalający żel do brwi od YourKaya to moje odkrycia roku (dopiero co go wypuścili żeby nie było :D). Ja nie wiem jak ja mogłam funkcjonować o cieniach – tyle czasu zmarnowanego każdego ranka.
Długo zastanawiałam się nad modelem krzeseł, które będą wygodne, ponadczasowe, wpasują się wizualnie i… nie znudzą mi się po pół roku ;). Krzesło Wishbone, to projekt, który idealnie wpisywał się w te kryteria. Mało tego – jeszcze zanim zaczęliśmy budowę domu, nie wiedząc jaki będziemy mieli stół, wiedziałam, że będą to te krzesła. Później oczywiście koncepcja zmieniła mi się jeszcze z jakieś 10 razy, ale jak widać pierwsze wybory są najlepsze.
I tym oto sposobem chociaż jeden element mamy skończony! Ależ to przyjemne uczucie. W tym tempie może za 10 lat udana nam się urządzić cały dom… :D
Park w Świerklańcu - jedno z piękniejszych miejsc w naszej okolicy. Idealne na spacer, czy kawę - a przy weekendzie można się nawet załapać na koncert.
Ta sukienka ma już kilka ładnych lat. Mogłyście ją zobaczyć w tym wpisie – link.
1. Pomyśleć, że za kilka tygodni, liście na drzewach będą się mienić we wszystkich odcieniach miedzy, brązu i czerwieni. Będzie pięknie! // 2. Moja mała dziewczynka. Nie rośnij tak szybko… // 3. Idealny kompromis – filiżanka kawki i książka dla mamy, a po drugiej stronie Klarcia buduje kawiarnię z lego. Jest szansa, że przeczytam rozdział :D // 4. Popołudnie na placu zabaw.
No więc rozdziału nie przeczytała, tylko pół – ale dobre i to. Teraz partyjka i nasze ulubione „dzielne myszki”. Super jest ta gra!
1. Instrukcja obsługi. // 2 i 3. Zabawy, które nie mają końca. // 4. Ależ ten księżyc był piękny!
Na ten „mebel” czekałam najbardziej. Teraz jesień nabierze zupełnie nowego znaczenia :)
Sezon na śliwki, więc będzie ciasto.
1. Włosy odświeżone – tym razem zdecydowałam się jeszcze na małe refleksy, których tu akurat za bardzo nie widać – to pokazuje skalę tego jak „małe” :D // 2. A po drugiej stronie ulicy park miejski. // 3. Praca wre. // 4. Jest i ono :).
1 i 4. Z mojego ogródka. // 2 i 3. Wybrałyśmy się w odwiedziny do naszych sąsiadów koników.
Uwielbiam stać w ogrodzie i zaglądać przez okna do środka. Rozczula mnie ten widok.
1. Letnie pejzaże. // 2. Pogoda dopisuje, więc przeniosłam biuro do ogrodu. // 3. Jeszcze więcej jeżyn z krzaczka. // 4. Niby ciepło, ale wieczorami bez swetra ani rusz.
Letnie biuro :)
1. Kosmosowe szaleństwo. // 2. Aż trudno uwierzyć, ale ostatnie przerzuciłam się na ten zapach. // 3. Czerwony akcent? Czemu nie! Długo biłam się z myślami, czy ta lampka to dobry wybór. Nie licząc królestwa Klary, ta lampka ma najintensywniejszy kolor w naszym domu. Bałam się, że to za dużo na moje zamiłowanie do bieli i drewna, ale chyba gdzieś w środku zrodziła się potrzeba koloru :).
1. Kolorowych snów kwiatuszku. // 2. Kto zgadnie jaki jest ulubiony kolor tej młodej damy? :D // 3. Kiedy cichaczem próbujesz z rana sprawdzić pocztę, ale od razu dostajesz w głowę „Bambim”, który też chce się przytulić z rana. A w ogóle to kto to widział tak wcześnie pracować. // 4. Coś pięknego!
To by było na tyle. Dziękuję, że kolejny raz mogłyśmy wspólnie podsumować te minione tygodnia. Ja wiem, że się powtarzam, ale gdyby nie Ty, to miejsce nie miałoby sensu, dlatego dziękuję, że jesteś ;*
Ściskam!
M.
Komentarze
Prześlij komentarz