PHOTO DIARY


Wpis powstał we współpracy z marką Embryolisse, zawiera linki afiliacyjne,
a także promocję marki własnej. 

Jest kilka minut po 14. Mam jeszcze chwilę zanim pojadę do przedszkola, więc to dobry momenty, aby spisać wszystkie myśli, które przyjdą mi akurat do głowy. Wydawać by się mogło, że to proste zadanie. Po tak długiej przerwie, nagromadziłam wiele przemyśleń, chociaż zdecydowanie zbyt wiele, aby zmieścić je wszystkie w jednym podsumowaniu miesiąca (no chyba, że miałoby to być podsumowanie roku, ale na to właściwie już trochę za późno). Czuję się teraz trochę jak Bridget Jones siedząca przed swoim pamiętnikiem, ale ta z kolei zapisywała wszystko co wpadło jej do głowy, a moje „przemyślenia” trafią do szerszej publiki, więc nie wszystko wypada ;). Przejdźmy jednak do sedna… 

 

Ostatnie miesiące były dla mnie jak powiew świeżego powietrza, który przychodzi po deszczu w upalny letni dzień. Wyciągnęłam z niego, że kiedy czujemy się przytłoczeni, to nie warto robić czegoś na siłę. Lepiej to zostawić, wziąć oddech i zobaczyć, czy za dzień, tydzień, miesiąc poczujemy potrzebę aby spróbować raz jeszcze. I wiecie co? Przez pierwszy miesiąc, kiedy mnie tutaj nie było, czułam brak (przez dziewięć lat zdążyłam się już przyzwyczaić do tej blogowej rutyny :)), po dwóch miesiącach poczułam wewnętrzny spokój – właściwie to byłam pewna, że już tutaj nie wrócę… ale niespełna pół roku później poczułam, że jednak chcę tutaj być – tworzyć dla Was posty, które być może umilą wieczór po ciężkim dniu, a może czymś zainspirują… Od dnia pierwszego, tworzyłam to miejsce z pasji. Dzisiejszy powrót jest podszyty dokładnie tym samym. I chociaż świat znacząco przez te ostatnie lata się zmienił, a blogi chyba wyszły już z mody (w końcu szybkie treści sprzedają się dzisiaj lepiej, czyż nie?), to będzie mi niezmiernie miło, jeżeli zechcecie mi tutaj towarzyszyć :). 

 

Na początek niegdyś post z Waszego ulubionego cyklu – przyznam szczerze, że od zawsze był to również mój ulubiony. Jego przygotowanie to jak prawdziwa retrospekcja minionych wydarzeń. A jakie były ostatnie tygodnie? Wyjątkowe, słodkie, okraszone białym puchem, rodzinnymi spotkaniami i chwilami w domowych kątach, które chociaż nadal czekają na zapełnienia meblami i dodatkami, to są moim azylem, w którym cieszenie się z drobnych przyjemności, nabiera zupełnie innego znaczenia… To co, gotowe na małe podsumowanie? :)



1 i 4. Jedni ubierają choinkę w listopadzie i rozbierają zaraz po Nowym Roku, inni ubierają na chwilę przed świętami i trzymają do lutego :D a Ty, do której grupy się zaliczasz? // 2. Hmm, chyba muszę do nich napisać, żeby stworzyli kapcie w rozmiarze dziecięcym, żeby ta młoda dama przestała podkradać moje… // 3. Śnieżna kraina za oknem – szkoda, że tak szybko zniknęła.



Kokardy, kokardeczki, kokardunie – ależ podoba mi się ten motyw! 



1. Domowe wypieki – ostatnio testuje wszelkie możliwe przepisy z cyklu „szybkie i łatwe – w sam raz do kawy” :) – kilka pojawi się na blogu w tym miesiącu. // 2. Czy ktoś tu wspominał o kokardzie? // 3. Spacer po naszym ulubionym miejscu. // 4. Jedziemy do Żywca – kilka rozdziałów na drogę będzie jak znalazł! 



Ostatnio to nasz ulubiony deser - szybki i smaczny! Idealny na wypadek, kiedy goście dzwonią, 

że wpadną za 30 minut na kawę! 



1. Widok z naszej kuchni. // 2 i 3. Póki co posiłkuje się kupnym ciastem francuskim, ale przymierzam się do tego, aby zrobić je sama.



Gdzieś po środku niczego czekał krajobraz jak z filmu. 



W poszukiwaniu zimy, wybraliśmy się w rodzinne strony mojego męża. 



Kilka dni później, nie było już śladu tej białej krainy. 



1. Troszkę ponad miesiąc temu dotarły do mnie w ramach współpracy kosmetyki marki Embryolisse. Stosuję je każdego dnia, aby dobrze przetestować zanim podzielę się z Wami moją opinią. Jeżeli jesteście ciekawe produktów tej marki, to daję znać, że w tym miesiącu pojawi się o nich post :). // 2. Moja ulubiona zimowa aktywność. // 3 i 4. Wygrzewamy się w zimowym słońcu – tego dnia było wyjątkowo przyjemnie, ale kawę i tak piłam zimną :D. 



Moje domowe biuro – tego dnia panował tu i tak wyjątkowy porządek… 



Kurtka – Stradivarius (kupiona milion lat temu) // legginsy i rękawiczki – H&M // 

śniegowce – Inuikii (podobne tutaj - link) // okulary - MANGO (podobne tutaj i tutaj)




1. „Kochanie, zrób mi ładne zdjęcie” – najlepiej takie, na którym nie macham rękami :D. // 2. Jedna z sesji zdjęciowych klientki mojej agencji odbywała się w pięknej przestrzeni Frela Studio. // 3. Wietrzymy głowy. // 4. Te obrazki są tak urocze, że zachowuję je na pamiątkę w moim pudełku wspomnień.



Łyk kawy i działamy dale. 



1. Detale w studiu. // 2. Szybki makijaż i w drogę. // 3. Przez wiele lat stosowałam serum foundation od The Ordinary. Niestety produkt został wycofany, a ja zaczęłam szukać godnego następcy. W końcu trafiłam na ten krem BB od Sensum Mare i sprawdza się super. To już moje trzecie opakowanie. // 4. Gotowa! 



Frela Studio, Katowice. 



Jabłka w cieście francuskim – pyszności! 



1 i 2. Specjalne okazje wymagją specjalnej kreacji. Sukienka jest od polskiej marki Louisse. // 3. Czas się pożegnać z kokardkami. // 4. Zimowa czytanka o kochanym Kubusiu.  



Jezioro Żywieckie. 



Wiatr chciał nam głowy pourywać, ale i tak było pięknie! 



Rodzina Państwa Darling we współczesnym autoportrecie :)



1. Jeszcze chwilę temu było tak – dzisiaj za oknem już jakby wiosennie. // 2. Przesyłki, które cieszą najbardziej – skarby z drugiej ręki :). Dziewczyny z Ingrid Berg mają niezłego nosa do prawdziwych perełek! // 3. Zimowy pejzaż. // 4. Tereny za naszym płotem. 



Kolejne skarby do mojej kolekcji. 



Małe przyjemności. To bardzo ważne, aby odnajdywać radość w codziennych rytuałach. 



Jednak z naszych ulubionych planszówek. Klara dostała ją na święta i od tej pory niezmiennie nam towarzyszy. Ciekawe, kiedy się znudzi.. :D. Swoja drogą może macie jakieś fajne gry do polecenia? 



1. Światło było jak na zamówienie. // 2. W poszukiwaniu przepisów. // 3. Pistacjowa rozpusta. Ile pączków zjedliście? Ja w tym roku wyjątkowo skromnie. // 4. Praca wre.



Autoportret – brzmi lepiej niż selfie… :D



1. Podziwiam wszystkich tych, którzy potrafią w domu pracować na pełnej mocy. Mnie rozprasza jakby wszystko, więc kiedy tylko mogę, uciekam do naszego zaprzyjaźnionego biura – pozdrowienia dla Gosi i Rafała z Carbon Studio :) // 2 i 3. Tworzymy nowe materiały do harmonogramu agencji. // 4. Jeszcze kilka ustaleń i pędzę gotować obiad. 



1. Praca w pełnym skupieniu. // 2. Testujemy nowe pomysły. 



No dobrze, to skoro mamy już wszystkie treści, to teraz trzeba jeszcze uzgodnić kampanie reklamowe. 



1. Uwielbiam ten nasz tarnogórski rynek. // 2. To nie wymaga komentarza… :)



Sernik pistacjowy na zimno. Niebo w gębie! 



Miejsce wielu pięknych wspomnień – nasz stały punkt wycieczek. 



Wpadłyśmy się tylko przywitać. 



No dobrze, wystarczy już tego obijania się! 



Ależ to była długa retrospekcja! Mam nadzieję, że dotrwałyście do końca :). Pora na nowy miesiąc i kolejne zwykłe niezwykłe wspomnienia. Patrząc jednak na prognozę pogody, zastanawiam się, czy w kolejnym „Photo Diary” nie pojawią się trampki i marynarka! Co by nie było, życzę Wam (i sobie), żeby ten miesiąc był pełen radosnych momentów. Dziękuję Wam za tych kilka wspólnych minut tutaj i do zobaczenia niebawem!

 


Ściskam!

M.



Komentarze

  1. Witaj. Cieszę się że wróciłaś z nową energią, Twój blog to jeden z niewielu w sieci, który zawsze daje wytchnienie inspiracje. Codzienność może być piękna, jeśli tylko na to pozwolimy. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tych kilka ciepłych słów. To dla mnie największa motywacja w tym nowym starcie, dlatego tym bardziej doceniam! ;*
      Uściski!

      Usuń
  2. Monia,
    ja czekam i czytam zawsze! :* Uwielbiam Twoje zdjęcia i zawsze z wypiekami podglądam co u Was:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ mnie ucieszył Twój komentarz! Dziękuję ;*
      Ślę uściski!

      Usuń
  3. Miło, że wróciłaś na vloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za ten komentarza! To bardzo miłe ;*
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  4. Piękna codzienność. U Ciebie zawsze tak spokojnie, kojąco i pięknie. Twoje teksty i zdjęcia mają wręcz terapeutyczną moc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tyle miłych słów! Cieszę się, że właśnie w taki sposób odbierasz moje posty tutaj.
      Uściski! ;*

      Usuń
  5. Piękny wpis! Super, że wróciłaś! Pozdrowienia z Rzymu! 😊👌🏻

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ja również bardzo się cieszę z powrotu tutaj! :)
      Pozdrawiam ciepło ;*

      Usuń
  6. A cóż to za gra planszowa piękna?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Instagram

FOLLOW @OFSIMPLETHINGS ON INSTAGRAM
© 2019 OF SIMPLE THINGS | All rights reserved. Contact