PHOTO DIARY

 

And then I would like to sing "12 years have passed as one day ..." - and at this point someone should say "but what do you mean Monika? It's been 30 days. Indeed, 30 days have passed since the last summary of last month, but 12 years have passed since my departure from Poland, or actually it would have pass in August if we wouldn’t decide to return to Poland at the beginning of this year. Yes, you read it right - after so many years without a day that I wouldn't think when it would finally happen, it happened! I am writing today's post to you, sitting comfortably on the couch in my beloved Tarnowskie Góry. I honestly admit that it still does not reach me and it will probably take me a while, so I will not drag out my overgrown excitement anymore and I will go to the heart of today's post, i.e. the month's summary! :)

 

I don't know how it happens, but from month to month, articles in this cycle are getting longer. I have the impression that this time I have already gone through myself and I'm afraid that you may not have enough patience to reach its end (considering that 85% are photos of blooming trees and shrubs - flowers in general). However, I hope that you will be able to catch this spring, which, although according to the calendar, is in full swing, in fact it does not spoil us. To sum up, however - April was great and flew in no time. There was a lot of baking, walking, family moments which I appreciate the most and tons of cardboard boxes to pack. Fortunately, everything went smoothly, the moving company took our belongings, we boarded the plane without a return ticket. Before I knew it, May came - my favourite (or actually one of the many favourite) month! So are you ready for a decent dose of photos from the past weeks? So I invite you! :)

 

. . . .

 

I aż chciałoby się zaśpiewać „12 lat minęło jak jeden dzień…” – i w tym momencie ktoś powinien powiedzieć „ale o co Ci chodzi Monia? Przecież minęło 30 dni”. Rzeczywiście, od ostatniego podsumowania minęło 30 dni, ale od mojego wyjazdu z Polski minęło 12 a właściwie minęłoby w sierpniu, gdybyśmy początkiem tego roku nie zdecydowali się wrócić do Polski. Tak, dobrze czytacie – po tylu latach, w których nie było dnia, żebym nie myślała, kiedy to się w końcu wydarzy, stało się! Dzisiejszy wpis piszę już do Was siedząc wygodnie na kanapie w moich ukochanych Tarnowskich Górach. Przyznam się Wam szczerze, że nadal to do mnie nie dociera i chyba jeszcze trochę mi to zajmie, dlatego nie będę już dłużej przeciągać mojej przerośniętej ekscytacji i przejdę do sedna dzisiejszego wpisu, czyli podsumowania miesiąca! :)

 

            Nie wiem jak to się dzieje, ale z miesiąca na miesiąc, wpisy z tego cyklu stają się dłuższe. Mam wrażenie, że tym razem przeszłam już samą siebie przez co obawiam się, że może Wam nie wystarczyć cierpliwości, aby dotrzeć do jego końca (zważywszy, że 85% to zdjęcia kwitnących drzew i krzewów – generalnie kwiatów). Mam jednak nadzieję, że uda Wam się wyłapać tą wiosnę, która chociaż wedle kalendarza trwa w najlepsze, w rzeczywistości nie rozpieszcza. Podsumowując jednak – kwiecień był wspaniały i zleciał w mgnieniu oka. Było sporo pieczenia, spacerów, wspólnych rodzinnych chwil, które najbardziej doceniam i tony kartonów do spakowania. Na szczęście wszystko poszło sprawnie, firma od przeprowadzki zwiozła nasze rzeczy, wsiedliśmy do samolotu bez biletu powrotnego. Nim się obejrzałam przyszedł maj – mój ulubiony (a właściwie jeden z wielu ulubionych) miesiąc! To co, gotowe na porządną dawką zdjęć z minionych tygodni? Zatem zapraszam! :)



Spring is undoubtedly one of the most beautiful seasons of the year. Flower buds blooming on trees are a great ornament that adorned many  corners  in my apartment with its beauty.

Wiosna to niepodważalnie jedna z najpiękniejszych pór roku. Pąki kwiatów kwitnące na drzewach to wielka ozdoba, która swoim pięknem ozdobiła niejeden kąt w moim mieszkaniu. 



1. A moment of pleasure - a few pages read during Klara's nap and a cup of coffee. What more could you want? // 2. Sunsets that become even more beautiful in spring and summer. // 3. A few branches for a vase from a nearby tree. // 4. Black and white, or the power of non-colours. This is one of the styles that you could see on the blog last month - link.

1. Chwila przyjemności – kilka kartek przeczytanych podczas drzemki Klary i filiżanka kawy. Czego chcieć więcej? // 2. Zachody słońca, które wiosną i latem stają się jeszcze piękniejsze. // 3. Kilka gałązek do wazonu z pobliskiego drzewa. // 4. Czerń i biel, czyli potęga nie-kolorów. To jedna ze stylizacji, którą mogłyście zobaczyć na blogu w minionym miesiącu – link. 



1 and 4. More beauties gathered during the walk. // 2. Tiramisu is without a doubt my favourite dessert. This time in a refreshed version with raspberries. You can find the recipe in this post - link. // 3. Throwing pebbles into the water has recently been the biggest attraction.

1 i 4. Kolejne piękności zebrane podczas spaceru. // 2. Tiramisu to bez wątpienia mój ulubiony deser. Tym razem w odświeżonej wersji z malinami. Przepis możecie znaleźć w tym wpisie – link. // 3. Wrzucanie kamyczków do wody to ostatnio największa atrakcja. 



Favourite cooking books

Ulubione książki kucharskie. 



Little explorer.

Mały odkrywca. 



The rest of the tea from breakfast, the morning light that is slowly leaving the living room to return from the other side before sunset, so it's time for a moment in front of the computer.

Reszta herbaty ze śniadania, poranne światło, które powoli opuszcza już salon, aby powrócić z drugiej strony przed zachodem słońca zatem czas na chwilę przed komputerem. 



So beautiful and so delicate.

Taka piękną i taka delikatna. 



Does anyone still have doubts about my favourite colour this season?

Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości jaki jest mój ulubiony kolor w obecnym sezonie? 



1. Unpacking the contents of my new purchase :) // 2. White and blue. // 3. The pattern of this dress from H&M totally stole my heart. I immediately imagined summer evenings in a meadow with a basket full of delicious things. // 4. A cup that delights not only me from the very beginning. I got it (actually them, because I have two) from my mum, who had previously bought them in a second-hand store.

1. Rozpakowując zawartość mojego nowego nabytku :) // 2. Biel i błętkit. // 3. Wzór tej sukienki z H&M totalnie skradł moje serce. Od razu wyobraziłam sobie letnie wieczory na łące z koszem pełnym pyszności. // 4. Filiżanka, która od początku wywołuje zachwyt nie tylko u mnie. Dostałam ją (a właściwie je, bo mam dwie) od mamy, która wcześniej kupiła je w sklepie z rzeczami z drugiej ręki. 



Just the three of us. 

Tylko nas troje. 



And here is my second-hand loot in all its glory. I've been looking for picnic baskets since last year, when his predecessor died a natural death. However, I did not want to spend the astronomical three digit sums, so I started to search among second-hand things. One day I spotted this basket on my way to the photo shoot. It decorated the exhibition glass of one SH in the city centre. A few days later I went back to that store and it was still waiting for me. The greater was my satisfaction when it turned out that the basket comes with a beautiful set of porcelain with a blue pattern. The whole thing cost me £ 15 and gave a lot of joy :)

A tutaj już mój łup z second hand-u w całej okazałości. Kosza piknikowe szukałam już od zeszłego roku, kiedy to jego poprzednik zginął śmiercią naturalną. Nie chciałam jednak wydawać astronomicznych trzy cyfrowych sum, dlatego rozpoczęłam poszukiwania pośród rzeczy z drugiej ręki. Ten kosz wypatrzyłam któregoś dnia w drodze na zdjęcia. Zdobił szybę wystawową jednego SH w centrum miasta. Kilka dni później wróciłam do tego sklepu a on nadal na mnie czekał. Tym większe było moje zadowolenie, kiedy okazało się, że kosz przychodzi z pięknym zestawem porcelany o niebieskim wzorze. Całość kosztowała mnie £15 i dostarczyła mnóstwo radości :)



Spiraea. 

Tawuła.



Desserts are my specialty. I love preparing them and experimenting with new recipes.

Desery to moja specjalność. Uwielbiam je przygotowywać i eksperymentować z nowymi przepisami. 



1. Work on the new post is in full swing. // 2. One of many shots. // 3. Family Sunday. // 4. Catching the rays of the sun.

1. Praca nad nowym wpisem trwa w najlepsze. // 2. Jedno z wielu ujęć. // 3. Rodzinna niedziela. // 4. Łapiąc promienie słońca. 



Daddy’s daughter. 

Córusia tatusia. 



1 and 4. You could also see this outfit on the blog in recent weeks. If you have not had the opportunity to look at this post yet, you can find it here - link. // 2. A flowering tree. // 3. A cup of coffee.

1 i 4. Tą stylizację również mogłyście zobaczyć na blogu w minionych tygodniach. Jeżeli nie miałyście jeszcze okazji zajrzeć do tego wpisu, znajdziecie go tutaj – link. // 2. Kwitnące drzewo. // 3. Filiżanka kawy. 



Location of the photos from the post above.

Lokalizacja zdjęć z powyższego wpisu. 



Morning coffee mug. 

Kubek do porannej kawy. 



1. Work on subsequent articles. // 2. I love this colour combination. // 3. My little daisy. // 4. It's beautiful, isn't it?

1. Praca nad kolejnymi wpisami. // 2. Uwielbiam to połączenie kolorystyczne. // 3. Moja mała stokrotka. // 4. Prawda, że jest piękny?



One of my favourite corner. 

Jeden z moich ulubionych kątów. 



When you wear a thick sweater and wool coat one day and a dress the next. We have an interesting spring this year.

Kiedy jednego dnia nosisz gruby sweter i wełniany płaszcz a następnego sukienkę. Ciekawą mamy wiosnę w tym roku. 



1. The aforementioned porcelain. // 2 and 3. Spring walks. // 4. A small change of furniture for the needs of photos.

1. Wcześniej wspomniana porcelana. // 2 i 3. Wiosenne spacery. // 4. Małe przemeblowanie na potrzeby zdjęć. 



Somewhere in between winter and spring. 

Gdzieś pomiędzy zimą a wiosną. 



I'm already rubbing my hands on these summer picnics :)

Już zacieram ręce na te letnie pikniki :)



My little helper. 

Mój mały pomocnik. 



A moment just for myself, which sometimes can last up to 15 minutes :D

Chwila tylko dla mnie, która przy dobrych wiatrach trwa 15 minut :D



Total casual. 

Mój dzienny casual.



I love the order around me. Every time I sit down to the computer, I try to clear up the space around me. Then I feel inner peace, which allows me to concentrate, which also increases my efficiency. Do you have that too?

Uwielbiam otaczający mnie porządek. Za każdym razem, kiedy siadam do komputera, staram się uprzątnąć przestrzeń dookoła. Ogarnia mnie wtedy wewnętrzny spokój, co pozwala mi się skoncentrować przez co wzrasta również moja wydajność. Też tak macie?



Spring. 

Wiosna. 



Self-portrait.

Autoportret. 



An accessory that I used to never leave home without. Today I wear it much less.

Dodatek, bez którego kiedyś nie wychodziłam z domu. Dzisiaj noszę go znacznie rzadziej.  



This colour!

Ten kolor! 



Morning play. 

Poranne zabawy. 



1. Picking flowers. // 2. A fairy-tale kingdom. // 3. A little sins. // 4. It blooms so beautifully!

1. Zbieramy kwiatuszki. // 2. Bajkowe królestwo. // 3. Małę grzeszki. // 4. Tak pięknie kwitnie!



1. Blue sky. // 2. From a slightly higher perspective. // 3. Details. // 4. There are days when you don't want to leave it :)

1. Błękit nieba. // 2. Z trochę wyższej perspektywy. // 3. Detale. // 4. Są takie dni, kiedy nie chce się z niego wychodzić :)



She has love for flowers after mummy :)

Miłość do kwiatuszków ma po mamusi :)



Perfect combo.

Duet doskonały. 



They look great from every perspective.

Z każdej perspektywy wyglądają wspaniale. 




To by było na tyle. Dziękuję, że poświęciłyście czas, aby razem ze mną podsumować te minione tygodnie. To był piękny miesiąc, ale mam nadzieję, że maj będzie jeszcze piękniejszy! 

 

Ściskam!

M.



Comments

  1. Przepiękne kadry! Aż samej chce się wyjść na spacer, mimo tego chłodu na zewnątrz. Gratuluję decyzji powrotu do Polski. Ja również wróciłam 3 lata temu z UK, po 7 latach i to było chyba najlepsze, co mogłam dla siebie zrobić. Pozdrawiam cieplutko :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na początku przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale od powrotu do Polski mam lekkie urwanie głowy i dopiero od kilku dni dostęp do porządnego internetu. Dziękuję bardzo za komentarz i za miłe słowa. Mam nadzieję, że ja za jakiś czas również będę mogła powiedzieć to samo na temat decyzji o powrocie do kraju. Pozdrawiam cieplutko ;*

      Delete
  2. Uwielbiam wpisy z masa tak pięknych zdjęć <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo mnie to cieszy, bo ja uwielbiam je tworzyć :)

      Delete
  3. ależ Ty masz rękę do takich turbo uspokajających zdjęć!

    ReplyDelete
  4. Cudne kadry! Proste ale przepiękne. A czapeczka maluszka jest turbo urocza! no zakochałam się <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam Cię serdecznie! :)

      Delete
  5. Cudowne zdjęcia, jak zawsze! Bardzo cieszę się na Wasz powrót do Polski, ale chciałam zapytać, czy w związku z tym planujesz nadal pisać wpisy także w języku angielskim? Przyznam szczerze że lubię łączyć przyjemne z pożytecznym i czytać Cię właśnie w tym języku, przy okazji trenując mój angielski. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Tak, nadal będę pisać w dwóch językach :)
      Pozdrawiam cieplutko ;*

      Delete

Post a Comment

Instagram

FOLLOW @OFSIMPLETHINGS ON INSTAGRAM
© 2019 OF SIMPLE THINGS | All rights reserved. Contact