PHOTO DIARY


Good morning sweethearts! I must admit that although February is the shortest month in the whole year, it dragged on me mercilessly. I don't know how about you, but personally, I like this month the least of all. Christmas and all that later envelope is way behind us, there is no trace of the Christmas tree and it is too early for flowering buds on trees. I always feel a huge drop in motivation at this time of year, not to mention inspiration (which you can even see when browsing my Instagram). Coffee does not seem to help, and a few days ago I completely put away sweets (except for a teaspoon of sugar in coffee and honey in tea: D), which is such a sacrifice for me that you cannot imagine. The February summary will therefore be exactly like this month for me. I hope you will show me a bit of understanding - I know I got you used to lengthy summary in the previous months, but I promise to make up for it in March! :)

 

. . . .

 

Dzień dobry kochani! Przyznam się szczerze, że chociaż luty jest najkrótszym miesiącem w całym roku, to ciągnął mi się niemiłosiernie. Nie wiem jak Wy, ale osobiście lubię ten miesiąc najmniej ze wszystkich. Święta i cała ta późniejsza otoczka za nimi się ciągnąca już dawno za nami, po choince nie ma śladu a na kwitnące pąki na drzewach jeszcze za wcześnie. Zawsze o tej porze roku odczuwam ogromny spadek motywacji już nie wspominając o inspiracji (co zresztą możecie nawet zaobserwować przeglądając mój Instagram). Kawa zdaje się nie pomagać a dodatkowo kilka dni temu całkowicie odstawiłam słodycze (no za wyjątkiem łyżeczki cukru w kawie i miodu w herbacie :D), co jest dla mnie tak wielkim wyrzeczeniem, że sobie nie wyobrażacie. Podsumowanie lutego będzie zatem dokładnie takie jak ten miesiąc dla mnie. Mam nadzieję, że okażecie mi odrobinę wyrozumiałości – wiem, że w poprzednich miesiącach przyzwyczaiłam Was do przydługawych relacji, ale obiecuję nadrobić to w marcu! :)



Morning rituals - warm water with lemon and day makeup. As a foundation, I currently use these two fluids from The Ordinary: Coverage Foundation and Serum Foundation (both in 1.2N shade). My skin has been far from perfect lately and closed beauty salons are not helping, so I have to deal with it somehow. However, I have the impression that this foundation does not fulfil its role anymore (I do not know if it is a matter of my skin or the product itself). Maybe you can recommend a noteworthy foundation that does not weigh skin down, does not give a mask effect and sticks well?

Poranne rytuały - ciepła woda z cytryną i makijaż na dzień. Ostatnio jako podkład stosuje te dwa fluidy od The Ordinary: Coverage Foundation i Serum Foundation (oba w odcieniu 1.2N). Moja cera ostatnio daleka jest od idealnej a zamknięte salony kosmetyczne nie pomagają, wiec trzeba sobie jakoś radzić. Mam jednak wrażenie, że ten podkład nie spełnia już swojej roli (nie wiem, czy to kwestia mojej skory, czy samego produktu). Może macie do polecenia jakiś podkład godny uwagi, który nie obciąża, nie daje efektu maski i dobrze się trzyma?



Aforementioned glass of warm water with lemon juice. 

Wyżej wspomniana szklanka ciepłej z wody z sokiem z cytryny.



My second attempt to challah bread – this time the result was satisfactory for me :).

Moje drugie podejście do chałki – tym razem efekt był dla mnie samej bardzo zadowalający :).



Morning scene. 

Poranek. 



Few moments and half of the challah is gone :)

Chwila, moment i pół chałki zniknęło :)



1. That day the wake up was very early, therefore, a few minutes after 9, Klara was already having her first nap and I could enjoy hot coffee, homemade challah with honey and read through a few pages of the book. // 2. Morning review of mommy's books. // 3. Evening hugs: D // 4. Crumbs for later.

1. Tego dnia pobudka była bardzo wczesna, dlatego kilka minut po 9 Klara odbywała już swoją pierwszą drzemkę a ja mogłam się delektować ciepłą kawą, domową chałką z miodem i przewertować kilka kartek książki. // 2. Poranny przegląd maminych książek. // 3. Wieczorne przytulaski :D // 4. Okruszki na później. 



This beautiful bouquet was just waiting for photos to be done.. After the morning session for one of the blog posts, the petals immediately started to fall.

Ten piękny bukiet czekał tylko na zrobienie zdjęć. Po porannej sesji do jednego z wpisów, płatki od razu zaczęły się sypać.



Morning light – it is already visible that spring is fast approaching. 

Poranne światło – widać, że wiosna zbliża się wielkimi krokami. 



1. One sunny day. // 2. The setting sun envelops the last corners of the apartment. // 3. A little bit about art - you could see this article on the blog last month. However, if you missed it, you can find it here - link. // 4. Caramel step to spring.

1. Pewnego słonecznego dnia. // 2. Zachodzące słońce otulające ostatnie zakamarki mieszkania. // 3. Odrobinę o sztuce – ten wpis mogłyście zobaczyć na blogu w minionym miesiącu. Jeżeli jednak go przegapiłyście, znajdziecie go tutaj – link. // 4. Karmelowym krokiem do wiosny. 



Fat Thursday.

Tłusty czwartek. 



Klara and her new tracksuits are ready for spring. 

Klara i jej nowe dresy są gotowe na wiosnę. 



Okay, the topping was supposed to be more fluid than creamy, but they were delicious anyway!

No dobra, polewa miała być bardziej płynna a nie kremowa, ale i tak były pyszne! 



1. Coffee o’clock. // 2. Moment of work. // 3. The most delicious cinnamon rolls ready for baking. // 4. Time for a moment of pleasure.

1. Czas na kawę. // 2. Chwila pracy. // 3. Najpyszniejsze cynamonki gotowe do pieczenia. // 4. Czas na chwilę przyjemności. 



Me and my unruly fringe.

Ja i moja niesforna grzywka. 



Because by the big table, everything tastes different. 

Przy dużym stole wszystko smakuje inaczej. 



My evenings aren’t always lazy. 

Moje wieczory nie zawsze są leniwe. 



Mom, mom - look! I consider the next stage ahead of us - that is, climbing the furniture as open.

Mamo, mamo - patrz! Kolejny etap przed nami – czyli wdrapywanie się na meble uważam za otwarte. 



What do you thing, will my dam work? 

Jak myślicie, moja zapora zda egzamin? 



1. Morning makeup. // 2. If we could finally go to a restaurant on a date. Have you seen this post? // 3. A bit of snow for good morning. // 4. Spring is here!

1. Poranny makijaż. // 2. Gdyby tak można było w końcu wybrać się do restauracji na randkę. Widziałyście ten wpis? // 3. Odrobina śniegu na dzień dobry. // 4. A tu już wiosna! 



In colour. 

W kolorze. 



Here it was just before I started the diet with no sweets. 

Tu jeszcze przed rozpoczęciem diety bez słodyczy. 



Work behind the scenes, or what my photographer really looks like: D

Praca od kuchni, czyli jak naprawdę wygląda mój fotograf :D 



New hair products I am currently testing. 

Nowe kosmetyki do włosów, które obecnie testuję. 



Since we live in Gloucester, we should also get to know fairy tales about this city :)

Skoro mieszkamy w Gloucester, to bajki o tym mieście też wypadałoby poznać :)



1. Weekend dinner and a glass of white wine. // 2. Roses. // 3. Doughnut, even more doughnut ... // 4. A small rearrangement for photos /

1. Weekendowy obiad i lampka białego wina. // 2. Róże. // 3. Pączki, pączusie… // 4. Małe przemeblowanie do zdjęć. 



I think they are a bit cramped, but still they are good-looking, baked, smell divine and tasted delicious! Cinnamon rolls from Zosia's recipe, whose recipes I love and have never been disappointed. This time, however, it is a real masterpiece!

Chyba im trochę ciasno, ale są – dorodne, wypieczone, pachnące i pyszne! Cynamonowe bułeczki z przepisu Zosi, której przepisy uwielbiam i nigdy się na nich nie zawiodłam. Tym razem to jednak prawdziwy majstersztyk! 



1. Time to roll. // 2. Even more roses. // 3. Evening pleasures. // 4. We had an abundance of walks. However, it seems to me that we will be saying goodbye to the down jacket. Come on spring!

1. No to zawijamy. // 2. Jeszcze więcej róż. // 3. Wieczorne przyjemności. // 4. Spacerów było u nas pod dostatkiem. Coś mi się jednak wydaje, że z puchówką już będziemy się powoli żegnać. Wiosno przybywaj! 




 Ściskam!
M.



Comments

  1. A ja lubię luty, bo mam urodziny :D bardzo lubię takie foto podsumowania

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mój tata też! Co do podsumowania, to ja również bardzo je lubię. Mogę dzięki temu wrócić do tych minionych tygodni :)
      Pozdrawiam ciepło!

      Delete

Post a Comment

Instagram

FOLLOW @OFSIMPLETHINGS ON INSTAGRAM
© 2019 OF SIMPLE THINGS | All rights reserved. Contact