HOW TO COPE WITH BRITISH AUTUMN AND MY ALMOST TOTAL BLACK LOOK


sweater // sweter – NAKD

jeans // jeansy  – Topshop

blazer // marynarka – vintage

shirt // koszula – Zara (pożyczona od męża)

loafers // buty – Russell & Bromley

bag // torebka – Gucci

sunglasses // okulary – River Island


Just like in summer, I use black elements less often (on warm days I choose bright or even vivid colours more often), so with the arrival of autumn, black returned to my everyday life. I don't know what it is really caused by. I like black just like that. For me, it is a synonym of class and elegance, but also perfectly fits the weather aura that prevails in England. I've always thought this country was full of paradoxes, but over the years I've lived here, I've learned to cope with them. One of the first rules that I learned is, of course, adaptation to changing weather conditions. Personally, I always have an umbrella and sunglasses with me. My husband laughs at me a lot, because it happened many times that we left the house while it was raining and I was wearing glasses, but believe me or not, the sun usually comes out and they turn out to be needed. Today's post was created on one of these days. It was raining when I left the house, but as you can see in the pictures, the only trace of it is a closed umbrella in my hand - but the glasses came in handy! :)

 

I love this fall. Beautiful, picturesque, bathed in full sun, or shrouded under dark, rainy clouds. The melancholic atmosphere that literally hovers in the air favours dark colours. Returning to the outfit itself, today I am wearing what I like the most. One of my standard sets, which I often wore in London , but in the current situation is an exception - as a mom in times of a pandemic, I feel best in tracksuits, but I will not run in them all day! I broke today's black set only with the always fashionable, but especially in this season - a white shirt with an oversize cut (i.e. I just borrowed it from my husband).

 

. . . .

 

Tak jak latem rzadziej sięgam po czarne elementy ubioru (w ciepłe dni częściej wybieram jasne, albo wręcz żywe kolory), tak wraz z nadejściem jesieni czerń powróciła do mojej codzienności. Sama nie wiem czym jest to tak naprawdę spowodowane. Lubię czerń, tak po prostu. Jest ona dla mnie synonimem klasy i elegancji, ale i przy okazji idealnie wpisuje się w pogodową aurę, która panuje w Anglii. Zawsze uważałam, że ten kraj jest pełen paradoksów, ale przez lata mieszkania tutaj, nauczyłam się z nimi żyć. Jedną z pierwszych zasad jakie przyswoiłam, jest oczywiście przystosowanie do zmiennych warunków atmosferycznych. Osobiście zawsze mam przy sobie parasol i okulary przeciwsłoneczne. Mój mąż często się ze mnie śmieje, bo już wielokrotnie zdarzyło się, że wychodziliśmy z domu w pełnej ulewie a ja na głowie miałam założone okulary, ale wierzcie mi lub nie, z reguły wychodzi słońce i okazują się potrzebne. Dzisiejszy wpis powstał właśnie w jednym z takich dni. Kiedy wychodziłam z domu padał deszcz, ale jak widzicie na zdjęciach, jedynym jego śladem jest zamknięty parasol w mojej dłoni – za to okulary się przydały! :) 

 

Uwielbiam taka jesień. Piękną, malowniczą, skąpaną w pełnym słońcu, albo spowitą pod kłębem ciemnych, deszczowych chmur. Melancholijny klimat, który wtedy dosłownie unosi się w powietrzu, sprzyja ciemnym kolorom. Wracając jednak do samej stylizacji, mam dzisiaj na sobie to co lubię najbardziej. Jeden z moich sztampowych zestawów, który w Londynie był codziennością, natomiast w obecnej sytuacji jest wyjątkiem – jako mama w czasach pandemii, najlepiej czuję się w dresach, ale przecież nie będę w nich biegać całymi dniami! Dzisiejszy czarny zestaw przełamałam jedynie modną zawsze, ale w tym sezonie szczególnie – białą koszulą o oversizowym kroju (czyli po prostu pożyczyłam od męża).



"The secret of great style is to feel good in what you wear"








Photos by Marcin Graszk




Ściskam!
M. 


Comments

  1. Piękny zestaw współgrający z klimatem tego miasta :)
    Sama mam podobną marynarkę tylko w kolorze beżowym i zupełnie nie wiedziałam co mogę pod nią założyć - teraz już wiem :)
    Mam pytanie z innej beczki teraz - czy możemy się spodziewać polecanych książek przez Ciebie ?
    Jasień pełną parą, więc czas się zanurzyć pod kocem z przyjemną lekturą w ręku <3
    Pozdrowienia dla całej rodzinki !

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję, bardzo się cieszę, że moja stylizacja w jakiś sposób Cię zainspirowała :). Odpowiadając na Twoje pytanie, przyznam szczerze, że ostatnio znacznie mniej czytam - cały czas poświęcam córeczce, a chwile wytchnienia podczas drzemek wykorzystuje na tonę innych rzeczy przez co obcowanie z literaturą zostawiam zawsze na później, które zdecydowanie zbyt rzadko nadchodzi. Planuję jednak dwa domowe wpisy i książki na pewno się w nich pojawią, tylko potrzebuję jeszcze chwilę czasu :)
      Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za odwiedziny! :)

      Delete

Post a Comment

Instagram

FOLLOW @OFSIMPLETHINGS ON INSTAGRAM
© 2019 OF SIMPLE THINGS | All rights reserved. Contact