PHOTO DIARY
With the arrival of August, I start to feel casually that the summer is coming to an end. Sunset comes much faster than it was in June or July, evenings are not so warm and autumn and winter collections appearing in stores just make me feel this sense. However, before this happens, I invite you to the summary of July. The last few weeks have passed me extremely fast. Graduation (which appeared exceptionally late considering the fact that I handed in my master's thesis in September last year), moving out of London, unpacking and arranging our new flat and finally packing this one suitcase before traveling to Poland ... I cordially invite you to several shots of those beautiful and sunny days of July :)
. . . .
Wraz z nadejściem sierpnia, mimochodem zaczynam odczuwać, że lato zaczyna zbliżać się ku końcowi. Zmierzch nadchodzi zdecydowanie szybciej niż miało to miejsce w czerwcu, czy w lipcu, wieczory nie są już takie ciepłe a pojawiające się w sklepach kolekcje jesienno-zimowe, tylko utwierdzają mnie w tym poczuciu. Zanim jednak to się stanie, zapraszam Was na podsumowanie lipca. Ostatnie kilka tygodni minęło mi wyjątkowo szybko. Rozdanie dyplomów (które pojawiło się wyjątkowo późno zważywszy na to, że pracę magisterską oddałam we wrześniu ubiegłego roku), wyprowadzka z Londynu, rozpakowywanie i urządzanie się i w końcu kolejne pakowanie tym razem tylko jednej walizki przed podróżą do Polski… Serdecznie zapraszam Was na kilka ujęć z tych pięknych i słonecznych dni lipca :)
Those happy moments, which tastes best when shared with those you love.
Celebrating my graduation along with my family :)
Te szczęśliwe momenty smakują najlepiej, kiedy dzielimy je z tymi, których kochamy.
Celebrujemy moje rozdanie dyplomów :)
1. 5 minute purifying face mask from Mia Cosmetics, which I can truly recommend. // 2. Sky with no clouds above London. // 3. On my way for photoshoot, when at least for a while I could feel like a tourist with camera in my hand capturing another sculpture. // 4. Coffee and strawberry tart break in the famous Paul - french bakery.
1. 5-minutowa maseczka oczyszczająca do twarzy marki Mia Cosmetics, którą serdecznie Wam polecam. // 2. Bezchmurne niebo nad Londynem. // 3. W drodze na zdjęcia do kolejnego wpisu, kiedy przez chwilę mogę poczuć się jak turystka z aparatem w ręce fotografując kolejny napotkany pomnik :D // 4. Przerwa na kawę i truskawkowo-budyniową tartę w słynnej francuskiej piekarni Paul.
1. 5-minutowa maseczka oczyszczająca do twarzy marki Mia Cosmetics, którą serdecznie Wam polecam. // 2. Bezchmurne niebo nad Londynem. // 3. W drodze na zdjęcia do kolejnego wpisu, kiedy przez chwilę mogę poczuć się jak turystka z aparatem w ręce fotografując kolejny napotkany pomnik :D // 4. Przerwa na kawę i truskawkowo-budyniową tartę w słynnej francuskiej piekarni Paul.
Enjoying a coffee in the picturesque Somerset House.
Rozkoszując się kawą w malowniczym Somerset House.
For some time I have been trying to reach for these cosmetics that are natural. Without hesitation, I opened a jar of the day cream from Kave visible on the photo, which has a rich composition, is vegan and has a British certificate of naturalness. In addition to the day cream, there was also perfectly moisturizing body butter.
Od jakiegoś czasu staram się sięgać po te kosmetyki, które są naturalne. Bez wahania wiec otworzyłam słoiczek widocznego na zdjęciu kremu na dzień od marki Kave, który ma bogaty skład, jest wegański oraz posiada brytyjski certyfikat świadczący o naturalności. Oprócz kremu na dzień, przyszło jeszcze idealnie nawilżające masło do ciało.
1. Hmm, quite a lot of shots of this cup in this post ...: D // 2. Weekend walks around London. By preaching the questions, the dress is from Zara, but it is from the old collection. // 3. Summer in the city :) // 4. This is that one fragrance for every time of day and year :)
1. Hmm, coś dużo ujęć tej filiżanki w tym wpisie... :D // 2. Weekendowe przechadzki po Londynie. Uprzedzając pytania, sukienka to Zara, ale stara kolekcja. // 3. Lato w mieście :) // 4. Ten jedyny idealny zapach na każdą porę dnia i roku :)
1, 2 and 4. Coming back home means raspberries from my grandmother's garden and walk around the main city square. // 3. Before the consumption - strawberry tart in its full and beautiful magnificence.
1, 2 i 4. Powroty do domu - maliny w ogrodzie u babci oraz przechadzki po tarnogórskim rynku. // 3. Tutaj jeszcze przed konsumpcją, czyli tarta w całej swej pięknej okazałości.
2. There is never too many stripes in the wardrobe :) // 3. Empty jar of my favourite face mask doesn't mean anything good. I am so glad that I am currently in Poland and I can quickly purchase a new one. // 4. One of those unpublished photos. You could see the whole post here - link.
2. Pasków nigdy za dużo :) // 3. Zużyte opakowanie mojej ulubionej maski do twarzy nie zwiastuje nic dobrego. Dobrze, że jestem w Polsce i mogę szybko uzupełnić zapas :) // 4. Jedno z tych niepublikowanych zdjęć. Cały wpis mogliście zobaczyć tutaj - link.
Afternoon in a great company with good food :)
Popołudnie w miłym towarzystwie przy dobrym jedzeniu :)
1 and 4. Restoring the supply for dinner and healthy juices. My latest ritual is a juice with apples, carrot and beetroot. // 2. Those mornings when someone treats too bluntly the phrase "you can sleep with me" :) // 3. Summer breeze of freshness.
1 i 4. Uzupełniając świeże zapasy na obiad oraz zdrowe soki. Ostatnio moim rytuałem stał się sok z jabłek, marchwi oraz buraków. // 2. Te poranki, kiedy ktoś zbyt dosadnie traktuje stwierdzenie "możesz spać ze mną" :) // 3. Letni powiew świeżości na polanie.
Dress // Sukienka - Gal Meets Glam (old collection)
A na koniec pożegnanie z Londynem. Do zobaczenia wkrótce :)
Ściskam!
M.
Zdjęcia w tak pięknym klimacie ! cud.
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo! :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Też już wyczuwam jesień w powietrzu, ale powoli tęsknię za nią, więc cieszę się... :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubie jesień, ale latem nie gardzę i mimowoli odczuwam smutek, że powoli już odchodzi..
UsuńNawet nie masz pojęcia jak bardzo cieszę się, że wróciłaś do regularnego blogowania :)
OdpowiedzUsuńTęskniłam za Twoimi podsumowaniami miesiąca. To zawsze taki głębszy oddech w internetach :)
Dla mnie jak zwykle za krótko, ale to standard :D
Wszystkiego dobrego, Magda
Bardzo mnie to cieszy! Takie wiadomości tylko dają mi większej motywacji do działania! ♥️ Ściskam cieplutko ;*
UsuńPrzepiękne zdjęcia i cudny blog! Będę tu z chęcią regularnie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo! Cieszę się, że do mnie trafiłaś :)) pozdrawiam serdecznie ;*
Usuń