A BIT TOO WINDY BUT STILL ADORABLE
One of the main characteristics of houses in England are carpets. Hundreds of different patterns and colours that appears in many houses which I personally got tired of. Thereat I am so happy that we have finally putted wooden floor in our bedroom. The whole ground floor in our house was covered with wooden floor right from the beginning, but on the first floor we had quite dark carpets. Once we have changed it, the room became so bright and lovely. Just my fashion magazines collection as a finish touch, few favourite books (I didn’t have enough space for the rest of them, but I found a right place to store them too :)), lightened candle which created ideal ambience and done. I have grabbed my laptop and using this lovely evening scenery there was nothing more left than just to finish off my post :)
I
love the feeling when after a whole day I sit in front of that electronic
device (which doesn’t seem to listen to me all the time) focused on my own
thoughts knowing that I am just creating a small piece of my memories and
feeling which probably wouldn’t make bigger sense if I wouldn’t have that
moment just for myself. I think that it comes with age that I start to
understand what it is about that “catching the moment”. It is good to stop
sometimes for a moment and think about what has happened during the day. Get to
know your feelings and get deeper with our thoughts to consider what it is that
really bring us joy. Sometimes it is just about those tinny little things that
is part of our daily routine that bring us the biggest excitement. Let’s enjoy
those moment and appreciate trifles.
Today’s
outfit isn’t too sophisticated, but it is not the point. The basic elements of
our wardrobe might be more enjoyable than a fancy dress. I have chosen black
for this day, which for some unknown reasons appears in my outfit more often than
before. Long, belted coat and shiny ankle boots have met my taste lately. As
you have probably realised by now, I wouldn’t leave a house without that red
scarf. Do you have it too that when somebody buy you a gift that literally
match your taste, you just wear it all the time?
P.S.
It was very windy that day what you can see on my hairstyle which look like I
have just walked out from the best hairdresser :))
Have a good evening!
coat/płaszcz
– Sheinside
top/bluzka
– COS
trousers/spodnie
– H&M
ankle
boots and bag/botki i torebka – Zara
scarf/szal
- Accessorize
Jednym ze znaków rozpoznawczych domów w Wielkiej Brytanii
są wykładziny. Przeróżne wzory i kolory znajdujące się w większości domów,
które osobiście już mi się przejadły. Tym bardziej cieszę się, że w końcu
położyliśmy panele również w sypialni. Cały parter w naszym domu od samego
początku był pokryty drewnianą podłogą jednak na piętrze znajdowała się dość
ciemna wykładzina. Pokój automatycznie zrobił się jasny i strasznie przytulny.
Półki dopieściłam kolekcją magazynów i kilkoma książkami (na resztę nie miałam
miejsca zatem znalazłam im mniej, ale wciąż idealne miejsce :)). Zapalona
świeczka, która tworzy idealny nastrój i gotowe. Złapałam więc za laptopa i
podczas tak miłej wieczornej scenerii nie pozostało mi już nic więcej jak tylko
dokończyć kolejny wpis na blogu :)
Uwielbiam to uczucie, kiedy po całym dniu siadam przed
tym elektronicznym urządzeniem, (które bądź, co bądź nie zawsze słucha mnie tak
jakbym sobie tego życzyła) skupiona we własnych myślach ze świadomością, że
tworzę właśnie jakiś drobny kawałek swoich wspomnień, odczuć, które może nie miałyby
większego sensu gdyby nie ta chwila tylko dla mnie. Z wiekiem coraz bardziej
zaczynam rozumieć, o co chodzi w łapaniu chwil. Dobrze jest czasami się na
chwile zatrzymać i pomyśleć o tym, co wydarzyło się danego dnia. Poznać nasze
uczucia i głębiej zastanowić się nad tym, co naprawdę sprawia nam radość. Czasami
ta najdrobniejsza codzienna rutyna budzi w nas najwięcej radości. Cieszmy się
nią i uczmy się doceniać drobiazgi.
Dzisiejsza stylizacja nie należy do najbardziej
wyszukanych, ale przecież nie o to w tym chodzi. Podstawowe elementy naszej
garderoby potrafią nas bardziej uszczęśliwić niż niejedna wzorzysta sukienka.
Ja postawiłam tego dnia na czerń, która z niewiadomych przyczyn często u mnie
ostatnio występuje. Długi wiązany płaszcz i lakierowane botki wpadły mi
ostatnio w gust. Jak już zapewne wiecie wprost nie wyszłabym z domu bez mojego
czerwonego, kraciastego szala. Czy wy też tak macie z trafionymi prezentami, że
wprost nie możecie się z nimi rozstać?
P.S. Tego dnia było naprawdę wietrznie co zresztą widać
po mojej fryzurze wprost jak z salonu fryzjerskiego :))
Miłego wieczoru!
Klasa. Zawsze Dama.
OdpowiedzUsuń