CUP OF COFFEE AND...
Dzisiejszy wpis będzie troszkę inny niż dotychczas. Terminy
na uniwersytecie gonią i nie miałam, kiedy przygotować dla was zdjęć kolejnej
stylizacji, ale na szczęście prezentacja, do której się przygotowywałam przez
ostatnie dni jest już za mną w związku, z czym będę miała więcej czasu.
Pomiędzy wyszukiwaniem informacji na temat organizacji, o której to też była
moja dzisiejsza prezentacja, a kolejnym łykiem mojej ulubionej kawy, znalazłam
moment, aby dokończenie książkę, która po kilku tygodniach oczekiwań, wpadła w
moje ręce.
Piękna płócienna okładka, ilustracja zamiast zdjęcia i czerwona
wstążeczka do zaznaczania strony, na której to zakończyłam czytać. Książka,
która znalazła się na liście internetowych bestselerów jeszcze przed jej
premierą. Mowa oczywiście o poradniku o modzie pt. „Elementarz Stylu” Katarzyny
Tusk. Zapewne niektóre z was miały już okazję przeczytać tą książkę. Ja
zdążyłam już ja dokończyć, dlatego też postanowiłam podzielić się z wami swoimi
odczuciami.
Muszę przyznać, że analizując ilość poradników i książek
o modzie, które miałam okazję przeczytać w swoim życiu, tą przeczytałam
najszybciej! Gdyby nie ilość rzeczy, które musiałam zrobić, zapewne
przeczytałabym ją jeszcze tego samego wieczoru, kiedy do niej usiadłam. Język,
w jakim została ona napisana jest bardzo prosty w przekazie i łatwy w zrozumieniu.
Wszystkie porady zawarte są bardzo dokładnie i szczegółowo opisane, co naprawdę
ułatwia i przede wszystkim zachęca do garderobianych rewolucji. Autorka dzieli
się z nami jak na własnym przykładzie nauczyła się własnego stylu i radzi jak w
łatwy sposób zaprowadzić ład i porządek w naszych codziennych stylistycznych
poczynaniach. Katarzyna Tusk, znana z bardzo klasycznego stylu opowiada nie
tylko o tym jak wyglądać klasycznie jak z Paryża wyjęta, ale również dzieli się
z nami z bardziej szalonymi propozycjami modowymi panujących w różnych
regionach świata, które sama miała możliwość podpatrzeć podczas swoich wyjazdów
np. do Nowego Yorku.
Oprócz treści pisemnej zawartej, w książce znajdują się
również cudowne zdjęcia wykonane przez autorkę podczas jej modowych poczynań
jak zarówno miejsc, które odwiedziła. Naprawdę przyjemnie się je ogląda
szczególnie patrząc na harmonię, jaka znajduje się na każdej fotografii.
Idealnie uchwycone momenty jakby wszystko było zaplanowane. Jak sama autorka
twierdzi, to po prostu „uczucie, gdy idę przez miasto i nagle widzę:
nadjeżdżający rowerem dżentelmen w garniturze, promienie słońca odbijające się
na mokrym bruku, łaciaty kot, który właśnie postanowił przebiec przez ulicę, i
ten jeden moment, kiedy wiem, że wszystko jest na swoim miejscu, przyciskam
palcem spust migawki i mam to.”
Ja swoją przygodę z „Elementarzem Stylu” zakończyłam i
nie powiem, bo czuję niedosyt. Niedosyt spowodowany chęcią dalszego czytania,
kiedy to już nie ma, czego, bo książka zwyczajnie dobiegła końca.
A jakie są wasze odczucia? Miałyście już okazję ją
przeczytać?
P.S. Wiem, że to nie jest odpowiednia pora na kawę i
poranne naleśniki, dlatego potraktujcie to jako inspirację na weekendowy
poranek :)
Pozdrawiam was wszystkie serdecznie i do następnego!:)
Wiem, że to nie jest
OdpowiedzUsuń