NO COFFEE NO WORK
Hello,
how are you? I thought that I will share something different with you today. While
new post with outfit is in progress, here is something light to read about. I
don’t know how about you, but I can’t imagine morning without coffee. It is a
simple rule for me – “No coffee, no work”. It is all because of the fact that
my brain is not working without it. I would call it my morning routine. I know
that all of you have some sort of daily routine that you follow and in case you
don’t, you are struggling throughout the day. It is the same story as for people who do jogging or other form of workout in the morning. I know on my own example that morning exercising gives more energy.
There
is another morning rule or habit I would rather say. I only accept light
breakfast in the early morning. Back to the times when I was working in the
retail I kind of ignored my morning needs and the earliest time I had my
breakfast was 12 o’clock sometimes even later than that. Never ever do it to
yourself! I was struggling for a long time until I was able to eat something
earlier. It improved that much that as I mentioned few lines above, I can
manage to have my light breakfast in the morning. This is what light breakfast
mean for me.
Enjoy
your day! :)
Cześć, jak się macie? Pomyślałam sobie, że w ramach
dzisiejszego postu podzielę się z wami czymś z innej beczki. Podczas gdy nowy
post z kolejną stylizacją jest przygotowywany, tutaj macie cos lekkiego do
poczytania. Nie wiem jak wy, ale ja nie wyobrażam sobie poranku bez kawy. To
proste – „Nie ma kawy, nie ma pracy”. Jak się domyślacie to wszystko za sprawą
tego, że bez kawy mój umysł nie jest w stanie normalnie funkcjonować a w połowie
dnia zwyczajnie dopada mnie migrena. Nazwałabym to swojego rodzaju poranną
rutyną. Zapewne większość z was ma właśnie taka nawyk, który w momencie
drobnych zmian sprawia, ze odczuwacie zaburzenia w funkcjonowaniu w ciągu dnia.
To tak jak z ćwiczeniami. Ci z was, którzy dajmy na to biegają regularnie lub wykonują
inną aktywność fizyczna, w momencie jej przerwania mogą odczuwać zmęczenie.
Mowie teraz na własnym przykładzie, bo zauważyłam to właśnie po sobie, że po wysiłku
fizycznym mam dużo więcej energii.
Pomijając kawę, posiadam jeszcze jedną poranna rutynę
albo raczej nawyk. Mój organizm toleruje wyłącznie lekkie śniadanie o poranku. Wracając
do czasów, kiedy jeszcze pracowałam w sklepie z ubraniami troszeczkę zaburzyłam
moje poranne potrzeby. Najwcześniejszy posiłek, z jakim miała styczność był około
godziny 12. Nigdy przenigdy nie wyrządzajcie sobie takiej krzywdy! Przez naprawdę
długi czas próbowałam przywrócić sobie te potrzebę śniadania o poranku. Na dzień
dzisiejszy (jak już wspomniałam kilka linijek wyżej) poprawiłam się na tyle, że
toleruje właśnie to lekkie śniadanie. Poniżej przedstawiam wam, co oznacza ‘lekkie’
w moim mniemaniu. Oczywiscie dobra ksiazka jest mile widziana. Chociaż pare kolejnych linijek przeczytanych o poranku potrafi wprowadzic mnie w jeszcze lepszy nastrój :)
Miłego dnia!
Komentarze
Prześlij komentarz