PHOTO DIARY


Well, the first month of the New Year is already behind us. Although most often I regret how quickly the days run through our fingers, this time I am a little happy, because each day brings us closer to spring. I like winter very much, but you know... covered with snow. What's been happening outside the window lately probably doesn't give anyone positive energy. Rain in the morning, snow in the evening and the sun does not look at us at all. The raging viruses made that Klara did not go to kindergarden from mid-November - these constant visits to the doctor and worrying about whether it was just a cold or pneumonia killed me, so since I have the opportunity to stay at home with her, I decided that I will use it (I am thinking about all mothers who now have to face children's diseases - I wish you a lot of health). And I have more than enough opportunities, because despite the desire to return to professional activity, I have been unsuccessfully looking for a job for several months now. However, as it turns out, the mother after 3 years of childcare is not an attractive candidate ... Generally, I do not like to complain - actually I never do it, because I know that it will not help me much, but this time I wanted to make an exception. Firstly, because I had to vent my thoughts, and secondly, I realize that many women face similar difficulties and I just wanted to let you know that you are not alone in this. In difficult times, however, I always tell myself that after a storm, the sun always comes out and this optimistic thought pushes me forward :).

 

Shooing away these black clouds, however, I return to those nice moments from the last few weeks. So, if you have a moment, sit back and enjoy the summary of January. Unlike its predecessor, this time I collected a much smaller number of photos, but all in all, no wonder - Christmas is unbeatable!

 

. . . .

 

No i pierwszy miesiąc Nowego Roku już za nami. Chociaż najczęściej ubolewam nad tym jak szybko dni uciekają nam przez palce, tak tym razem odrobinę się cieszę, bo jednak każdy dzień przybliża nas do wiosny. Bardzo lubię zimę, ale taką wiecie…białą. To co ostatnio dzieje się za oknem chyba nikogo nie nastraja pozytywną energią. Rano deszcz, wieczorem śnieg a słońce już w ogóle do nas nie zagląda. Szalejące wirusy sprawiły, że Klara od połowy listopada nie chodzi do przedszkola - dobiły mnie te ciągłe wizyty u lekarza i zamartwianie, czy to tylko przeziębienie, czy już zapalenie płuc, więc skoro mam możliwość siedzieć z nią w domu, to uznałam, że z tego skorzystam (łączę się ze wszystkimi mamami, które muszą się teraz mierzyć z chorobami dzieci – życzę Wam dużo zdrowia). A możliwości mam aż nadto, bo mimo chęci powrotu do aktywności zawodowej, od kilku miesięcy bezskutecznie szukam pracy. Jak się jednak okazuje, matka po 3 latach wychowawczego jest mało atrakcyjną kandydatką… Generalnie nie lubię narzekać – właściwie nigdy tego nie robię, bo wiem, że niewiele mi to pomoże, ale tym razem chciałam zrobić wyjątek. Po pierwsze dlatego, że musiałam dać upust swoim myślom, a po drugiego, zdaję sobie sprawę, że wiele kobiet mierzy się podobnymi trudnościami i tak zwyczajnie po ludzku chciałam dać Wam znać, że nie jesteście w tym same. W trudnych chwilach zawsze sobie jednak powtarzam, że po burzy zawsze wychodzi słońce i ta optymistyczna myśl pcha mnie do przodu :). 

 

Odganiając te czarne chmury, wracam jednak do tych miłych momentów z ostatnich tygodni. Jeżeli macie więc chwilę, to rozsiądźcie się wygodnie i zapraszam na podsumowanie stycznia. W odróżnieniu od jego poprzednika, tym razem uzbierałam znacznie mniejszą ilość zdjęć, ale w sumie co tu się dziwić – Święta Bożego Narodzenia są bezkonkurencyjne!



1. In shades of beige. // 2. One of those nice mornings that greeted us with snow. // 3. Coffee in my favorite mug, which motivates me to browse the next ads a bit more ... // 4. Last goodbye to the Christmas tree.

1. W odcieniach beżu. // 2. Jeden z tych miłych poranków, który przywitał nas śniegiem. // 3. Kawa w ulubionym kubku, która trochę bardziej motywuje do przeglądania kolejnych ogłoszeń… // 4. Pożegnanie z choinką. 



Still in Christmas glory.

Nadal w świątecznej krasie.



There was a lot of hands to decorate the Christmas tree, but much less to undress it. Klara also got away very quickly :D

Do ubierania choinki był las rąk, do rozbierania już jakoś mniej chętnych. Klara też bardzo szybko się wymigała :D



1. Mouse friend. // 2. Klara's kingdom, through which a real typhoon passes every day. // 3. It doesn't matter what, as long as it's in a cup with a horse. // 4. Before we hide the Christmas books, let's read a little more.

1. Mysia przyjaciółka. // 2. Królestwo Klary, przez które każdego dnia przechodzi prawdziwy tajfun. // 3. Nieważne co, ważne żeby było w kubku z konikiem. // 4. Zanim schowamy świąteczne książeczki, to poczytajmy jeszcze trochę. 



We were supposed to make a snowman, but the snow didn't want to cooperate.

Miałyśmy ulepić bałwana, ale coś ten śnieg nie chciał współpracować.



Winter Wonderland.

Śnieżna kraina. 



We take advantage of the weather and walk as much as possible.

Korzystamy z pogody i spacerujemy ile się da. 



A thermos with hot tea is an inseparable element of winter walks.

Termos z gorącą herbatą, to nierozłączny element zimowych spacerów. 



1. Layers. // 2. The view that pleases the most. // 3 and 4. Tea break.

1. Warstwy. // 2. Widok, który cieszy najbardziej. // 3 i 4. Przerwa na herbatkę.



Favorite view in winter edition.

Ulubiony widok w śnieżnej odsłonie. 



Black in winter is my first choice. 

Czerń zimą to mój pierwszy wybór. 



Sunday’s duet. 

Niedzielny duet.



As usual, I spilled, but anyway :)

Jak zwykle mi się rozlało, ale co tam :)



When it is clean for five minutes... :D

Kiedy na pięć minut zapanuje porządek… :D



Somewhere between page 13 of Winnie the Pooh and building a train with Lego Duplo.

Gdzieś pomiędzy 13 stroną Kubusia Puchatka a układaniem pociągu z Lego Duplo.



1. Klara has so many books that I don't know where to put them anymore, but the "mummy" ones are the most interesting anyway... :D // 2. The colours are looking like autumn, and it's only one sunny day in recent weeks... // 3 A moment of pleasure and the article "Muse Goes to War" from the latest issue of Vogue Living Polska. // 4. Everyday casual..

1. Klara ma tyle książek, że nie wiem już, gdzie je układać, ale to i tak te „mamine” są najciekawsze… :D // 2. Kolory jakby jesienne, a to tylko jeden słoneczny dzień w ostatnich tygodniach… // 3. Chwila przyjemności i artykuł „Muza Idzie na Wojnę” z ostatniego wydania Vogue Living Polska. // 4. Codzienny zwyklaczek. 



Pancake feast for breakfast.

Placuszkowa uczta na śniadanie. 



Foggy morning. 

Mglisty poranek.



A perfect flavour combination.

Doskonałe połączenie smakowe. 



A moment of pleasure.

Chwila przyjemności.



Now there is no trace of the Christmas decorations.

Teraz po świątecznych dekoracjach nie ma już śladu. 



That's it. Thank you for being here :)

To by było na tyle. Dziękuję, że jesteście :)

 


Ściskam!

M. 




Comments

  1. Z przyjemnością przeczytałam artykuł i choć trochę mogłam z Wami pobyć:) Piszę to zawsze, ale uwielbiam Twoje zdjęcia, są ukojeniem w świecie kolorów, szarości i chaosu. Trzymam kciuki za sprawy zawodowe Monia:* i przesyłam uściski z Hiszpanii! Martyna

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kochana Martyno, dziękuję za tą garść miłych słów. To bardzo pokrzepiające ;*
      Ściskam Cię mocno!

      P.S. Poproszę trochę hiszpańskiego słońca :)

      Delete

Post a Comment

Instagram

FOLLOW @OFSIMPLETHINGS ON INSTAGRAM
© 2019 OF SIMPLE THINGS | All rights reserved. Contact